Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które przyjęto w Komendzie Policji w Płońsku. Dotyczyło kradzieży pieniędzy przez jedną z pracownic sklepu medycznego. Kobieta pracowała tam od niedawna. Gdy zostawała w placówce sama, przez kilka dni sukcesywnie wyjmowała pieniądze z kasy. By nikt nie odkrył przestępstwa, wystawiała do odpowiedni dokumenty wypłaty, ale nie wpłacała później pieniędzy na firmowe konto. Wkładała je do koperty i chowała w swojej torebce. W ten sposób udało się okraść pracodawcę na ponad 10 tys. zł. Później, tłumacząc się chorobą, wzięła zwolnienie lekarskie. Jej czyn szybko wyszedł jednak na jaw. Kobieta nie była świadoma, że w pomieszczeniu, gdzie pracuje, tuż nad jej głową znajduje się kamera.
Kradzionymi pieniędzmi zagrała na giełdzie kryptowalut - przegrała
Mundurowi zatrzymali pracownicę gdy zgłosiła się do pracodawcy po wypłatę za ostatni miesiąc. W trakcie śledztwa okazało się, że kobieta w podobny sposób kradła pieniądze w swoim poprzednim miejscu pracy. Tam skończyło się na zwolnieniu. Na pytanie o to, co stało się z 10 000 zł sklepu medycznego odpowiedziała, że straciła niemal całą kwotę inwestując ją na giełdzie kryptowalut. 30-latce postawiono zarzut kradzieży, za co może trafić na 5 lat do więzienia.