Około godziny 22.00 policjanci zostali wezwani do Galerii Mokotów. W pomieszczeniu socjalnym czekali na nich pracownik ochrony z podejrzanym oraz pracowniczki dwóch drogerii.
Kradzież w drogerii
Jedna z kobiet oświadczyła, że zauważyła brak trzech flakonów perfum na półce. Przejrzała zapis monitoringu i zauważyła na nim młodego mężczyznę o - jak pisze warszawska policja - "śniadej cerze", który zabrał perfumy z półki i wyszedł ze sklepu, nie płacąc za towar.
O swoich ustaleniach powiadomiła pracownika ochrony, przekazując rysopis sprawcy. Jednocześnie powiadomiła policjantów o kradzieży.
Pogoń za złodziejem
Tymczasem ochroniarz zauważył, jak podejrzany mężczyzna wychodzi z galerii handlowej i pobiegł za nim. 24-letni obywatel Gruzji rzucił się do ucieczki. W jej trakcie spod kurtki wypadło mu pięć opakowań z perfumami. Mężczyzna został złapany, gdy podnosił je z chodnika. Szybko okazało się, że okradł także drugi sklep, bo dwa opakowania pochodziły w innej drogerii, znajdującej się na terenie tej samej galerii handlowej.
Chwilę później na miejscu pojawili się policjanci. Po ustaleniu okoliczności i przejrzeniu monitoringów zatrzymali podejrzanego. Perfumy w nienaruszonym stanie wróciły do sklepów. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży, za którą może zostać skazany na pięć lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury rejonowej.