Konserwator żąda przesunięcia "żółtych szaf"
"Żółte szafy" na moście Poniatowskiego zaburzają estetykę zabytku i muszą zostać przesunięte. Tak uważa Mazowiecki Konserwator Zabytków, po tym jak zobaczył fotoradary na moście Poniatowskiego. Zamontowane w zeszły piątek. O swoich krytycznych przemyśleniach na temat wyglądu i lokalizacji urządzeń konserwator napisał w mediach społecznościowych. Dziś tego komentować nie chcę. Temat sam się komentuje. Bo opinie konserwatora podzielają też aktywiści ratującywarszawskie zabytki ze stowarzyszenia "Kamień i Co?". - Zaburza to całkowicie estetykę jednego z najpiękniejszych mostów w Warszawie. Między dwoma zabytkowymi dzielnicami. Między Pragą a Śródmieściem. Jeśli chodzi o sam żółty kolor to nie wygląda to dobrze. Szczególnie w kontraście z zabytkowym mostem. Naszym zdaniem, potrzebne są negocjacje między służbami konserwatora a Zarządem Dróg Miejskich, aby coś z tym zrobić - mówi aktywista Grzegorz Niemczyk.
Miasto: konserwator wydał na to zgodę
Miasto odpowiada, że dostało od konserwatora zabytków wszystkie potrzebne zgody na montaż tych fotoradarów. A więc jest już za późno na przesuwanie urządzeń czy krytykę ich koloru. - Pod koniec lipca zeszłego roku dostaliśmy od konserwatora zgodę na montaż fotoradarów na moście oraz wiaduktach. Wygląd urządzeń określa ministerialne rozporządzenie. Gdy zapoznamy się z pismem konserwatora to na nie odpowiemy. Przy montażu most nie został uszkodzony. Wszystko zrobiliśmy zgodnie z zaleceniami - mówi Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich. Zgodnie z zapowiedziami miasta - już w tym tygodniu urządzenia zaczną robić pierwsze zdjęcia kierowcom, przekraczającym prędkość na moście Poniatowskiego. Póki co - w ramach testu.
Czytaj także: Brat okradł brata - kuriozalna sprawa z Warszawy