Góra śmieci zalewa Pragę. Urzędnicy od miesięcy wymieniają e-maile z firmą [GALERIA]

2020-02-12 17:20

Nie ma chętnych do zabrania liści z Pragi-Południe. Worki można zobaczyć właściwie w całej dzielnicy. Urząd twierdzi, że firma, która odbiera odpady nie wywiązuje się z obowiązków. Firma odpowiada, że umowa dotyczy mieszkańców, a publicznymi trawnikami powinien zająć się urząd. Tymczasem liście zalegają... od jesieni.

Worki i hałdy liści zalegają na Pradze-Południe. Dzielnica od listopada prosi operatora o wywiezienie zielonych odpadów. Problem dotyczy przede wszystkim ulic Kinowej, Grenadierów czy Czapelskiej, ale worki można spotkać w całej dzielnicy. Mieszkańcy przyznają, że nie wygląda to najlepiej - Stoją od listopada. Niestety nikt o to nie dba - przyznają.

Michał Szweycer z urzędu Pragi-Południe tłumaczy, że dzielnica zgłaszała potrzebę odbioru już w listopadzie. W odpowiedzi miała przeczytać, że wywóz się zakończył, a kolejny "sezon" ruszy dopiero w marcu. - Dokumentacja zostanie odpowiednio przekazana do biur urzędu miasta, które się zajmują tym tematem i mam nadzieję, że wyegzekwują od firmy wykonanie obowiązku. ZGN Praga-Południe nie ma środków i możliwości samodzielnego wywozu - mówi.

Zdaniem firmy Lekaro liście pochodzą z trawników publicznych, a nie należących do bloków. - Tego typu odpady nie podlegają odbiorowi przez naszą firmę w ramach systemu miejskiego. Tego typu odpady powinny być odebrane przez specjalną firmę, wynajętą przez Urząd Dzielnicy, czy firmę wykonujące dane prace - wyjaśnia Leszek Zagórski.

Tymczasem analogiczny problem, ale z inną firmą, ma Mokotów. Tam sprawę komplikuje dodatkowo zmiana operatora od nowego roku. Tutaj - po interwencji naszego reportera urzędnicy zapewnili, że tam liście znikną do piątku.

Śmieciowe absurdy. Wiesz jak segregować odpady?

Pytanie 1 z 10
Gdzie wyrzucić karton po mleku?