telefon

i

Autor: Pixnio

Z Warszawy

Ktoś bliski dzwoni i pilnie prosi o pieniądze? Eksperci apelują o ostrożność!

2023-08-21 20:26

Metody, którymi oszuści posługują się w celu wyłudzenia pieniędzy, z czasem stają się coraz bardziej zmyślne. Niektórzy złodzieje zaczęli już korzystać ze sztucznej inteligencji, aby podszywać się pod najbliższych swoich ofiar. Eksperci w dziedzinie cyberbezpieczeństwa apelują więc o zachowanie szczególnej ostrożności, nawet jeśli wydaje nam się, że rozmawiamy z własnym dzieckiem bądź wnukiem.

Oszuści korzystają ze sztucznej inteligencji, by okradać

Mimo że w mediach często mówi się o kolejnych kampaniach oszustów, ci wymyślają nowe sposoby działania, aby jak najbardziej uśpić czujność swoich potencjalnych ofiar. Teraz wyłudzacze zaczęli używać sztucznej inteligencji. Gdy dana osoba odbierze telefon i usłyszy głos bliskiego, nie musi to wcale oznaczać, że po drugiej stronie słuchawki naprawdę są jej dziecko bądź małżonek.

- Postęp technologiczny tak bardzo poszedł do przodu, że takie oszustwa są coraz trudniejsze do rozpoznania. [...] Oprócz tego, że babci wyświetla się na przykład telefon wnuczka, że do niej dzwoni, to również słyszy w słuchawce jego głos, który ją informuje, że coś się zdarzyło i potrzebuje pomocy pieniężnej. [...] Wykorzystywane są różnego rodzaju algorytmy, które klonują głos. Sztuczna inteligencja tworzy pełne wypowiedzi z próbek głosu danej osoby - mówi Cyprian Gutkowski z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.

W jaki sposób oszuści uzyskują wspomniane próbki? Chociażby z nagrań z mediów społecznościowych, dlatego tak ważne jest kontrolowanie, co publikujemy na swoich profilach.

Co więc powinniśmy zrobić, kiedy otrzymamy podejrzany telefon? - Podziękować bardzo za telefon i zadzwonić do syna, wnuczka, by sprawdzić te informacje, inicjując połączenie nie na ostatni numer, a wybierając go z książki kontaktowej bądź też z pamięci. Jest to tak naprawdę jedyna możliwość - dodaje Gutkowski.

Autor materiału: Maciej Wójcik

Co gubią pasażerowie w metrze? Zobacz zdjęcia:

Express Biedrzyckiej - prof. Antoni Dudek