Skrót meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok to coś, czego poszukują dziś wszyscy kibice Wojskowych. Tym razem będą mieli powody do radości! Warszawski klub w końcu przerwał czarną serię porażek i zwyciężył na własnym stadionie 1-0. Legioniści w Ekstraklasie przegrali wcześniej siedem spotkań z rzędu i znaleźli się w strefie spadkowej. Źle zaczęło im się powodzić także w Lidze Europy - podopieczni Marka Gołębiewskiego ulegli Napoli w dwóch meczach i zostali pokonani w rewanżowym starciu z Leicesterem City. Zwycięstwo z Jagiellonią Białystok może dostarczyć zawodnikom wiary na kolejne potyczki. Gorzej będzie z siłami - po meczu Wojskowi mają czterech kontuzjowanych piłkarzy. Skrót znajdziecie w dalszej części artykułu.
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok - SKRÓT SPOTKANIA
Mecz Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok rozgrywany był w niedzielę, 28. listopada. Klub wystąpił z Arturem Borucem w składzie. Wcześniej bramkarz pauzował przez kilka tygodni z powodu bólu pleców. Jego pojawienie się w bramce Legionistów przywróciło ducha drużyn, choć nie można jeszcze mówić o całkowitym odzyskaniu poziomu gry sprzed kryzysu.
Legia Warszawa nie zachwycała bowiem stylem i efektywnością, choć trzeba przyznać, że to gospodarze kontrolowali grę. Prowadzenie mogli objąć już w 14. minucie po strzale Mattiasa Johanssona, ale Taras Romanczuk w ostatniej chwili wykopał piłkę z linii bramkowej. Johansson miał się później okazać bohaterem meczu, na boisku pojawił się jednak w dramatycznych okolicznościach. Zastąpił Artura Jędrzejczyka, który doznał urazu barku. Niestety wiadomo już, że to złamanie obojczyka, które wykluczy obrońcę na co najmniej dwa miesiące.
Upragniony gol padł w doliczonym czasie pierwszej połowy. Na swoje konto może go wpisać właśnie Mattias Johansson. Cała okazję wypracowali jednak Josue, Mladenović i Emreli. Portugalczyk wykonując rzut rożny podał do Serba, który następnie dośrodkował do Azera, by ten główką przekazał wykończenie akcji Szwedowi. Potwierdzenie bramki zajęło jednak trochę czasu. Sędziowie dopatrywali się spalonego, ale analiza VAR rozwiała wątpliwości - Legia zdobyła gola do szatni.
Legia wciąż w strefie spadkowej
Zwycięstwo dało Legii nadzieję, ale nie wyciągnęło klubu ze strefy spadkowej. Wojskowy w tabeli Ekstraklasy są na 16. miejscu. Przypomnijmy, że 1. grudnia Legia gra z Motorem Lublin w ramach Pucharu Polski, zaś 5. grudnia przeciwko Cracovii w Ekstraklasie.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Zdobywca bramki nie mógł jednak wyjść na drugą połowę. Okazało się, że doznał urazu. Zastąpił go Lindsay Rose, ale i on wkrótce musiał opuścić boisko. W 63. zderzył się z Błażejem Augsutynem - obaj nie mogli kontynuować gry. Czwarta kontuzja w składzie Legii po tym meczu to mocno stłuczony piszczel Luquinhasa.
Do końca spotkania było raczej spokojnie. Zdarzyły się tylko dwie groźne sytuacje, po których Legia mogła stracić bramkę. Najpierw w 73. minucie Prikryl wykorzystał błąd Boruca, ale strzał zablokował Kacper Skibicki. Ten sam zawodnik o mało nie trafił samobójczej bramki przed końcem meczu - zagrywał do Boruca, ale zrobił to nieprecyzyjnie, przez co bramkarz musiał interweniować, jak przy strzale przeciwnika. Skrót wideo zamieszczamy poniżej.