Antoni Macierewicz

i

Autor: TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS Antoni Macierewicz

Macierewicz ukrył dowody ws. katastrofy smoleńskiej? Jest odpowiedź podkomisji!

2022-09-13 9:31

Antoni Macierewicz miał ukrywać dowody ws. katastrofy smoleńskiej wykluczające przeprowadzenie zamachu - to szokujące ustalenia dziennikarzy TVN. Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego wydała oświadczenie. Podkreśla w nim, że "zarzuty i pseudoargumenty przedstawione przez stację TVN są fałszywe i prezentują rosyjski punt widzenia, wprowadzając w błąd polską opinię publiczną".

Antoni Macierewicz ukrywał dowody ws. katastrofy smoleńskiej?

Stacja TVN opublikowała reportaż "Siła kłamstwa", w którym przedstawia, że Antoni Macierewicz ukrył informacje o katastrofie smoleńskiej, które nie pasowały do tezy o zamachu. - Zaznaczmy to jeszcze raz. Tu nie chodzi tylko o badanie NIAR. Antoni Macierewicz ma więcej analiz i raportów, mówiących wprost, że w Smoleńsku wydarzyła się katastrofa i tych badań nie opublikował. Za te badania zapłaciło polskie społeczeństwo. Z polskich pieniędzy Antoni Macierewicz zafundował sobie dowody, a jeśli mu nie pasowały do tezy, to je ukrył - powiedział autor materiału na antenie TVN. 

Czytaj także: Podkomisja smoleńska żąda oddania wraku Tu-154M. Zwróciła się o jego wydanie do Rosjan

Odpowiedź podkomisji

Do sprawy błyskawicznie odniosła się Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego. 

"Komisja wbrew kłamstwom TVN opublikowała wszystkie wyniki symulacji NIAR zgodnie z obowiązującym kontraktem ukazujące skutki rozbicia samolotu uderzającego w ziemię według założeń komisji Millera" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez przewodniczącego Podkomisji Antoniego Macierewicza.

Podkreślono, że "są one zasadniczo różne od zniszczeń samolotu na wrakowisku". "Pokazuje to, że samolot nie uderzył w ziemię w całości, lecz rozpadł się nad ziemią" - wyjaśniono.

W punkcie 3. oświadczenia zaznaczono, że "symulacja uderzenia skrzydła w brzozę została wykonana przez Wojskową Akademię Techniczną w trzech wariantach w oparciu o model NIAR i jednoznacznie pokazuje, że skrzydło nie zostaje przecięte przez brzozę, ale przecina ją przy uderzeniu pierwszymi elementami konstrukcji".

Przypomniano, że "przywoływany w materiale TVN pan M. Tarasiuk wykonał w 2017 r. ekspertyzę dla Podkomisji w temacie "Określenie cech dźwięku "głuchego" występującego w czasie zarejestrowanych sygnałów markera oznaczającego przelot nad bliższą radiolatarnią, analiza porównawcza tego dźwięku z zapisami dźwięków wybuchów, znajdujących się w posiadaniu Podkomisji".

"Analiza pana Tarasiuka cech dźwięku zarejestrowanego w CVR ponad 100 m przed brzozą wykazała, że: "spektrum częstotliwościowe dźwięku określonego jako "głuchy" wykazuje podobieństwo do spektrów wybuchów pentrytu i heksogenu, zarejestrowanych na stanowisku nr 4" - wyjaśniono. "TVN ukryła ten kluczowy wniosek" - podkreślono w oświadczeniu.

Czytaj także: Umieścił na pomniku smoleńskim "wulgarny" plakat. Teraz sprawą zajął się Ziobro

"Zarzut, iż Podkomisja zmanipulowała zapis CVR przesuwając miejsce dźwięku wybuchu jest fałszywy" - napisano. "To TVN dokonał manipulacji przesuwając zapis dźwięku przedstawiony przez Podkomisję i niezgodnie z analizą zamieszczoną w raporcie" - podkreślono.

Zwrócono uwagę, że "kolejnym przykładem manipulacji TVN jest sugestia wobec Podkomisji, że prezentując obecność materiałów wybuchowych na częściach samolotu Podkomisja ukryła fakt rzekomego braku tychże na lewym skrzydle". "Powinno to według TVN oznaczać, że skrzydło nie zostało zniszczone wybuchem" - napisano.

Jak wyjaśniono, "tymczasem laboratorium brytyjskie nie otrzymało od prokuratury próbek pobranych z części lewego skrzydła, na których w 2012 r zidentyfikowano obecność materiałów wybuchowych". "Dlatego też cytując ekspertyzę brytyjską Podkomisja nie mogła ich wymienić, choć obecność tych materiałów został zidentyfikowana przez polskich biegłych" - wyjaśniono.

"Podkomisja udostępniła wszystkie materiały i ekspertyzy, które były kluczowe w tej sprawie, mimo że obowiązujące prawo lotnicze nie obliguje komisji, podobnie jak innych organów, do upubliczniania ekspertyz i opinii, wykonywanych w trakcie badania i tworzenia raportu" - zapewniono w oświadczeniu.

Zwrócono uwagę, że "atak TVN jest w czasie ściśle związany z wystąpieniem Podkomisji do Federacji Rosyjskiej z żądaniem zwrotu wraku". "W dniu 11 kwietnia 2022 r. Podkomisja opublikowała raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154 M nr 101, gdzie określiła przyczynę katastrofy, którą był akt bezprawnej ingerencji. Dokument ten stanowi oficjalne stanowisko państwa polskiego w zakresie przyczyn katastrofy smoleńskiej" - napisano. "Od dnia publikacji i upublicznienia materiałów nie pojawiły się w przestrzeni publicznej żadne merytoryczne zarzuty, również ze strony środowisk naukowych" - zaznaczono.

"W sytuacji, gdy Podkomisja żąda od strony rosyjskiej zwrotu kluczowych dowodów w sprawie, te same media atakują Podkomisję, usiłując podważyć wiarygodność badań przez nią przeprowadzonych" - napisano. "Tym samym media te działają na szkodę państwa polskiego i wbrew Rezolucji Rady opartej na Raporcie Technicznym z 2018 r." - podkreślono.

"Należy nadmienić, że ani rząd D. Tuska ani komisja J. Millera nie wystosowały pism o zwrot wraku do strony rosyjskiej, za to w dniu 31 maja 2010 r. w imieniu rządu Jerzy Miller podpisał memorandum, w którym zgodził się na pozostawienie rejestratorów lotu w rękach rosyjskich" - czytamy w oświadczeniu.

Zapowiedziano, że "Podkomisja ustosunkuje się do wszystkich nieprawdziwych informacji po zapoznaniu się z całością przygotowanego przez tę stację materiału".

"Macierewicz powinien siedzieć"

Do sprawy odniósł się m.in. Donald Tusk, który skomentował krótko na Twitterze: "Wszyscy, którzy kwestionowali raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powinni się dziś wstydzić. A Macierewicz powinien siedzieć.".

Co naprawdę stało się po Smoleńsku? Zagadkowa rola Macierewicza, Były rzecznik Kaczyńskiego ujawnia