- Funkcjonariusze z VI Oddziału Terenowego w czwartek, 1 grudnia prowadzili działania w rejonie ulicy Remiszewskiej. Około godziny 13 zauważyli zdewastowaną czerwoną škodę, w której siedział mężczyzna wyglądający na osobę w kryzysie bezdomności. Pomoc takim ludziom to priorytet, więc strażnicy natychmiast podjęli interwencję - poinformowali funkcjonariusze.
Czytaj również: Włożył kota do worka, wtedy zaczęło się najgorsze. Teraz agresorowi grozi więzienie
Strażnicy pomogli rannemu mężczyźnie
Strażnicy od razu podeszli do samochodu, aby porozmawiać z mężczyzną. Szybko zwrócili uwagę jego zakrwawione ubrania oraz grymas bólu. Jak sami przyznali, widok jego ręki pod podwiniętym rękawem "zmroził im krew w żyłach".
- Mężczyzna na prawym przedramieniu miał otwartą okrągłą krwawą ranę. Podobną miał na drugim przedramieniu. Strażnicy natychmiast wezwali pogotowie i opatrzyli rany - poinformowano.
Ratownicy medyczni szybko dojechali na miejsce. Tam, po obejrzeniu ran, podjęli decyzję o zabraniu mężczyzny do szpitala.