- Wokół ogrodzonego placu budowy przy ul. Marywilskiej leżą zwalone drzewa, gdzieniegdzie pocięte akacje są złożone na pryzmach – opowiada pani Jolanta, mieszkanka zielonej Białołęki.
Rzeczywiście, idąc tymczasowym chodnikiem zbudowanym wzdłuż ogrodzenia, widać kilka stosów pociętych pni akacji, a także powalone drzewa.
Zarząd Dróg Miejskich odpowiada
Rzecznik ZDM Jakub Dybalski tłumaczy, że decyzją nadzoru budowlanego ruch na wiadukcie został w całości zamknięty, więc wykonawca dostał od ZDM-u polecenie wytyczenia przejścia przez plac budowy obok wiaduktu, co było niezbędne dla utrzymania komunikacji na tym odcinku i należało to zrobić bezzwłocznie.
Czytaj również: Na Starym Mokotowie znikną setki miejsc parkingowych? Ruszają konsultacje dla mieszkańców
- Na potrzeby budowy tego chodnika została usunięta część zarośli, które rosną tam dość gęsto w bezpośredniej bliskości wiaduktu. Stało się to w miejscu, w którym mamy zgodę na takie działania wydaną przez Wydział Ochrony Środowiska dzielnicy Białołęka - wydaną dla remontu wiaduktu. Wykonawca usunął roślinność w młodym i średnim wieku, dla której nie jest wymagane osobne zezwolenie na wycinkę, bo jest zbyt mała - twierdzi.
Dodaje, że znaczna część złożonego koło budowy drewna, to pozostałości wcześniej usuniętych - na potrzeby prac remontowych - drzew i zarośli, usuniętych na podstawie wspomnianej wcześniej zgody.