W nowoczesnym bloku La Wola, który znajduje się przy ul. Szarych Szeregów, pewien element architektury wzbudził duże kontrowersje. Chodzi o ogródek, który jest położony tuż przy budynku. Skrawek zieleni ma szerokość około metra, a długość zaledwie kilka metrów.
Mikroogródek na warszawskiej Woli
Kontrowersyjny ogródek znajduje się tuż wejściu do budynku, więc nie daje zbyt wiele prywatności. Skrawek zieleni jest ulokowany przy chodniku, a ponadto został ogrodzony niezbyt estetyczną siatką.
Na Twitterze/X Tomasz Smyczyński, działacz Lewicy oraz warszawskiego ruchu miejskiego "Miasto Jest Nasze", skomentował sytuację ironizując: "Były już mikromieszkania, przyszła pora również na mikroogródki".
Jakie są dalsze plany związane z mikroogródkiem?
"Gazeta Wyborcza" dotarła do Grzegorza Czwartosza, który jest przedstawicielem firmy Totalbud odpowiedzialnej za inwestycję i wykonie warszawskiej La Woli. Redakcja poprosiła o komentarz w sprawie mikroogródka i otrzymała krótką odpowiedź.
- Jest to lokal o charakterze uniwersalnym, może być usługowy, biurowy lub mieszkaniowy w zależności od decyzji nabywcy i aranżacji wnętrza. Ma alternatywne, niedokończone wejście, można do niego wejść od strony klatki schodowej i właśnie od ulicy. To przyszły właściciel ma zdecydować, w jaki sposób ogródek będzie użytkowany. Firma twierdzi, że można zasiać tam trawę lub zrobić z niego zwykły chodnik. Wygląda na to, że ostatecznie będzie to jednak lokal usługowy, ponieważ obecnie trwają negocjacje z biurem notarialnym i pracownią ortopedyczną - skomentował przedstawiciel firmy Totalbud.
Nowa kładka pieszo-rowerowa w Warszawie - otwarcie: