sklep

i

Autor: Unsplash

Z kraju

Ministerstwo zapowiada nowe przepisy. To następstwo głośnych alkotubek

Wygląd produktów alkoholowych nie może nawiązywać do innych produktów, zwłaszcza dla dzieci - powiedział minister rolnictwa Czesław Siekierski, informując, że jego resort przygotował projekt nowych przepisów w tej kwestii. Chodzi o głośną sprawę saszetek z napojami alkoholowymi, tzw. alkotubek.

Minister rolnictwa szykuje nowe przepisy

Siekierski powiedział w środę dziennikarzom, że planowane przepisy mają uporządkować sposób oznakowania żywności tak, by nie wprowadzało ono konsumenta w błąd. Mają też określić, w jakiej formie mogą być sprzedawane napoje spirytusowe.

Pytany, jak mają być oznakowane produkty alkoholowe, minister dodał, że ich wygląd nie może nawiązywać do innych produktów, zwłaszcza tych przeznaczonych dla dzieci, a napisy dot. zawartości produktu "muszą być bardziej wyraźne". Minister zaznaczył, że takie regulacje znajdują się w dokumentach unijnych i w polskich przepisach, ale dotąd nie zostały w sposób jednoznaczny zapisane.

Dopytywany, kiedy nowe przepisy wejdą w życie, Siekierski poinformował, że najpierw na szczeblu międzyresortowym, tj. przy udziale Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów, zapadnie decyzja, czy będzie to rozporządzenie MRiRW, czy też rozwiązanie o charakterze ustawowym, "a więc ważniejsze niż samo rozporządzenie ministra rolnictwa".

Pytany o możliwe dymisje w resorcie rolnictwa zaznaczył, że "nie może na to odpowiedzieć w sposób jednoznaczny, bo nie było istotnych błędów popełnionych przez współpracowników inspekcji czy resortów".

Kontrole w całej Polsce

Siekierski przypomniał, że Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w środę w całym kraju prowadzi kontrole w zakresie oznakowania i opakowania produktów typu alkotubki oraz miejsca i sposobu ich udostępniania konsumentom. - Na godz. 12 było ich (kontroli - red.) ponad 120 - poinformował minister.

Szef resortu rolnictwa podkreślił, że choć producent alkotubek podjął decyzje o wycofaniu produktu z rynku, "trzeba stworzyć takie prawo, by takie sytuacje już się nie powtórzyły". Ocenił, że decyzja o zaprzestaniu produkcji jest właściwa, bo "odpowiada na oczekiwania konsumentów i rządu".

Wcześniej w środę IJHARS poinformowała, że w związku z informacjami o pojawieniu się w obrocie handlowym saszetek alkoholowych przypominających tubki z musem owocowym dla dzieci Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zobowiązał organy Inspekcji do kontroli w ramach sprzedaży tego asortymentu produktów spożywczych. Inspekcja wskazała, że kwestie oznakowania środków spożywczych reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE), do którego egzekwowania uprawnione są organy urzędowej kontroli żywności w Polsce - Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych - w zakresie parametrów jakościowych oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna - w zakresie właściwości zdrowotnych lub sanitarnych żywności, w tym zagrożeń zdrowia publicznego.

"W przypadku, gdy kontrolowane produkty poprzez opis, prezentację i etykietowanie będą wprowadzać w błąd co do tożsamości produktu, inspektorzy IJHARS zastosują surowe kary pieniężne oraz poinformują właściwe organy samorządu terytorialnego wydające zezwolenia na handel detaliczny napojami alkoholowymi" - zaznaczono w komunikacie.

IJHARS poinformowała, że niezależnie od realizowanych kontroli zaproponowano już "rozwiązania systemowe mające na celu skutecznie przeciwdziałać i ograniczyć ryzyko powtórzenia tego procederu w przyszłości".

Alkotubki wywołały oburzenie

We wtorek wieczorem spółka OLV, producent tzw. saszetek z napojami alkoholowymi pod marką Voodoo Monkey poinformowała, że wycofuje całą partię produktów z rynku i natychmiast wstrzymuje ich produkcję. "Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - napisała spółka w przesłanym PAP oświadczeniu.

O wycofaniu w trybie natychmiastowym produktów Voodoo Monkey ze sprzedaży w swoich sklepach poinformowała we wtorek firma Topaz, która ma 70 placówek handlowych działających pod własnym szyldem oraz 60 sklepów franczyzowych funkcjonujących jako Topaz Express. Ze sprzedaży wycofała się też sieć POLOmarket. "Ze skutkiem natychmiastowym wycofaliśmy wymienione produkty ze sprzedaży" - podała w środę firma.

O pojawieniu się w sprzedaży pod marką Voodoo Monkey napojów z alkoholem w miękkich opakowaniach przypominających musy owocowe informowały w ostatnim czasie media. Po nagłośnieniu sprawy premier Donald Tusk zapowiedział poszukiwanie metody, która pozwoli "zablokować proceder związany z alkoholowymi saszetkami".

Główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski zapowiedział, że inspektorzy skontrolują zakłady produkujące saszetki z alkoholem i sklepy je sprzedające, uzasadniając to m.in. ryzykiem pomyłek z produktami dla dzieci ze względu na podobne opakowanie.

Demontaż nazwy hotelu Marriott - zobacz zdjęcia:

SHORT Wieczorny Express - Jakubiak Kwiatkowski