Mateusz Morawiecki

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express

Gwałt w Monachium

Morawiecki skomentował sprawę Polaka zgwałconego w Monachium. Odniósł się do Tuska i referendum

W minioną sobotę na stacji metra w Monachium 18-letni Polak padł ofiarą gwałtu. Niemiecka policja zatrzymała domniemanego sprawcę. To 20-letni imigrant z Afganistanu. Premier Mateusz Morawiecki wykorzystał szansę, by przypomnieć Polakom o październikowym referendum. "Oto skutki polityki otwartych granic, którą forsuje Unia Europejska (...) A o tym, jakiej polityki bezpieczeństwa chcą Polacy, zdecydujemy wszyscy 15 października" - napisał szef rządu.

We wtorek niemieckie media obiegła szokująca informacja. Młody Polak, uczeń szkoły językowej, miał zostać zgwałcony przez 20-letniego imigranta z Afganistanu. Do zdarzenia doszło w minioną sobotę około godz. 2.00 w nocy na na stacji metra w Monachium. Domniemany sprawca trafił już do aresztu.

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.

Młody Polak w Monachium padł ofiarą gwałtu dokonanego przez imigranta z Afganistanu. Oto skutki polityki otwartych granic, którą forsuje Unia Europejska, pan Manfred Weber i jego przedstawiciel w Polsce - Donald Tusk. Czy takiej Europy w Polsce chcemy? Jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych krajów na kontynencie, a rząd Prawo i Sprawiedliwość inwestuje olbrzymie środki w armię, policję i ochronę polskich granic. Nasi przeciwnicy mówią - „straszycie”. My nie straszymy. Rządzimy odpowiedzialnie. Czego nie można było powiedzieć o rządach PO. A o tym, jakiej polityki bezpieczeństwa chcą Polacy i czy będziemy ją kontynuować, zdecydujemy wszyscy 15 października - napisał szef rządu na Facebooku. 

Zapowiedział też, że polskie organy zwrócą się do strony niemieckiej do natychmiastowe włączenie polskich prokuratorów do śledztwa. Z kolei rzeczniczka Ambasady RP w Berlinie Magdalena Szuber-Zasacka zapewniła, że polskie służby konsularne w Monachium pozostają w kontakcie z miejscową policją i wyjaśniają szczegóły zajścia.

"Żaden obywatel polski nie zwrócił się dotychczas do służb konsularnych w Niemczech o udzielenie pomocy w związku z tym zdarzeniem" - przekazała.