Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie docenione w nowym rankingu
Nowa siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została otwarta 25 października 2024 r. Oficjalna uroczystość była jedynie niewielką częścią festiwalu inaugurującego pracę instytucji. W programie do 10 listopada znalazło się bowiem ponad 100 specjalnie przygotowanych wydarzeń - spacerów, koncertów, spotkań, wykładów, warsztatów, performansów czy pokazów filmowych. Wszystkie atrakcje w ramach dni otwarcia były nieodpłatne.
Już po krótkim czasie działania muzeum w nowej przestrzeni przyszedł czas na pierwsze podsumowania. Jak informował w mediach społecznościowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, tylko w pierwszy weekend do gmachu przy Marszałkowskiej wybrało się blisko 50 tys. osób. Wynik ten, a także późniejsze zainteresowanie instytucją wśród gości bez wątpienia można nazwać sukcesem, nawet mimo kontrowersji, skupiających się głównie wokół bryły budynku zlokalizowanego w bliskim sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki.
Teraz budząca spore emocje instytucja została doceniona w zestawieniu serwisu Lonely Planet. Twórcy listy wskazali na najlepsze nowo otwarte lub ponownie otwarte muzea, które trzeba zobaczyć w 2025 r. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie otworzyło cały ranking. Poza nim do zestawienia trafiły placówki ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Czytaj również: Przed Pałacem Kultury stanie potężny gmach. Ruszyły poszukiwania wykonawcy
"Wielka radość i wielkie wyróżnienie"
O tym sukcesie reporterka Radia ESKA rozmawiała z Józefiną Bartyzel z MSN Warszawa, która podkreśliła, że "to jest wielka radość i wielkie wyróżnienie, które przyjmujemy naprawdę jako historyczny moment". - Jako instytucja jesteśmy w zupełnie nowym miejscu, tak fizycznie rzecz biorąc, ale również widzimy swoje zadanie w tym, żeby nową publiczność, która do nas teraz przychodzi, przywitać, żeby opowiedzieć o naszej kolekcji, o sztuce, którą prezentujemy w taki sposób, który będzie interesujący, dostępny - zaznaczyła.
Bartyzel dodała, że w ramach promocji MSN do gmachu zapraszano nie tylko polskich, ale i zagranicznych dziennikarzy, prowadzono działania w języku angielskim. - Napisał o nas The Economist, napisał The Guardian, byliśmy w BBC World Service, byliśmy w mediach amerykańskich mocno obecni. Wobec tego wieści się po prostu rozeszły [...]. Przygotowywaliśmy wystawy, które otwierały nasze muzeum i cały zespół kuratorski pracował nad tym, żeby były one tak prezentowane i poruszały takie tematy, które skłaniają do mówienia o budynku. [...] Myślę, że to wszystko złożyło się na obraz, który sprawił, że rzeczywiście w tej części świata jesteśmy takim miejscem, które się od razu otwiera i rzeczywiście jakoś zaczyna być widoczne. To jest dla nas niezwykła radość, ale to jest też efekt tak naprawdę dwudziestoletniej pracy instytucji - zaznaczyła.
Jak dodała, doskonale rozumie, że dla niektórych warszawiaków gmach muzeum może wydawać się dziwny i nieco nieadekwatny. - To, co jest wartością, to ta opowieść, która się w nim kryje, która pozwala go umieścić w bardzo konkretnym kontekście. On jest pomyślany jako budynek, który nie będzie w żaden sposób konkurował z bardzo intensywnym Pałacem Kultury, który ma swoje ikoniczne miejsce. [...] Jednocześnie ten budynek ma konkretną funkcję, jest służebny wobec sztuki, więc jest na tyle prosty, żeby można było na przykład na fasadzie prezentować sztukę wideo. Robiliśmy to podczas otwarcia, to się cieszyło dużym powodzeniem. Transmitowaliśmy też koncerty z otwarcia na fasadę. Zależało nam na takim budynku, który będzie mógł najlepiej spełniać różnorakie funkcje związane z prezentowaniem sztuki, ale jednocześnie, dzięki któremu będzie można zobaczyć Warszawę w innej perspektywie - wyjaśniła.
Współpraca: Ania Galica
