Z Warszawy

Alkomat stanął na bulwarach wiślanych w Warszawie. Każdy może sprawdzić swój stan

2023-08-30 11:23

Nad Wisłą, przy skrzyżowaniu Tamki i Wybrzeża Kościuszkowskiego (koło wyjścia z metra Centrum Nauki Kopernik) stanęło nietypowe urządzenie, które na pierwszy rzut oka przypomina parkomat. W rzeczywistości jest to jednak... duży, ogólnodostępny alkomat. Po uiszczeniu niewielkiej opłaty każdy może sprawdzić w nim swój stan i określić, czy jest w stanie wsiąść chociażby na rower.

Lokalizacja, w której stanął alkomat, nie jest przypadkowa. Wiadomo bowiem, że w okolicy znaleźć można wielu potencjalnych użytkowników.

Nietypowy alkomat stanął w Warszawie

- Mamy duży kontakt z klientem, widzimy i słyszymy, co jest potrzebne ze strony włodarzy miast, organizacji pozarządowych. Usłyszeliśmy pytania o tego typu rozwiązania do badania alkoholu. [...] Niestety, pomiar alkoholu w wydychanym powietrzu wymaga stabilnych warunków środowiskowych, dlatego też nie było takiego urządzenia wcześniej na świecie, które potrafiłoby skutecznie i w miarę precyzyjnie mierzyć, i które stałoby na wolnym powietrzu. Podjęliśmy tę rękawicę osiem lat temu, ale takie prawdziwe prace projektowe trwały ostatnie cztery lata. No i myślę, że nam się udało - powiedział Mikołaj Witczak z firmy Promiler, twórcy urządzenia.

Witczak zaznaczył również, że działanie urządzenia z punktu widzenia użytkownika jest bardzo łatwe. Wystarczy wciskać jeden przycisk.

- Zwiększanie bezpieczeństwa na drodze czy w pracy naszym zdaniem buduje się przez to, że jest świadomość własnego stanu. Często jest tak, że czujemy się dobrze i uważamy, że wobec tego jesteśmy trzeźwi. To jest bardzo mylące. [...] Cała nasza praca polega na tym, żeby budować precyzyjne urządzenia do pomiaru alkoholu i między innymi dlatego zrobiliśmy takie urządzenie. Po pierwsze, żeby zwiększać tą świadomość, a po drugie dlatego, że jeszcze nie było takiego urządzenia - dodał.

W Warszawie ustawiono póki co jeden podobny alkomat. Za skorzystanie z niego zapłacić trzeba 5 złotych. Twórcy nie chcą, aby urządzenie stało się narzędziem do konkursów "kto więcej wypije". Z tego powodu na wyświetlaczu możemy zobaczyć maksymalnie 1,5 promila alkoholu.

Warto zaznaczyć, że na razie jest to program pilotażowy. Przez pierwszy miesiąc skorzystało z niego ok. 500 osób.

O opinię na temat alkomatu zapytał przechodniów reporter Radia Eska.

- Fajna rzecz! Gdyby pan tu nie stał, to bym nawet nie zauważyła. [...] To pod knajpami powinno stać, gdzie ludzie wychodzą z imprez, klubów, dyskotek - powiedziała jedna z napotkanych kobiet.

- Testerów nie będzie brakowało. Mieszkam w okolicy i wiem, co tu się dzieje. Dobrze, że alkomat stanął przy rowerach, bo na nie również słabo wsiadać pijanym. Myślę, że to super opcja - dodała kolejna.

Autor materiału: Michał Rawa

Najwęższy blok w Warszawie. Wygląda jak naleśnik. W środku przeżyliśmy szok