Lokalizacja, w której stanął alkomat, nie jest przypadkowa. Wiadomo bowiem, że w okolicy znaleźć można wielu potencjalnych użytkowników.
Nietypowy alkomat stanął w Warszawie
- Mamy duży kontakt z klientem, widzimy i słyszymy, co jest potrzebne ze strony włodarzy miast, organizacji pozarządowych. Usłyszeliśmy pytania o tego typu rozwiązania do badania alkoholu. [...] Niestety, pomiar alkoholu w wydychanym powietrzu wymaga stabilnych warunków środowiskowych, dlatego też nie było takiego urządzenia wcześniej na świecie, które potrafiłoby skutecznie i w miarę precyzyjnie mierzyć, i które stałoby na wolnym powietrzu. Podjęliśmy tę rękawicę osiem lat temu, ale takie prawdziwe prace projektowe trwały ostatnie cztery lata. No i myślę, że nam się udało - powiedział Mikołaj Witczak z firmy Promiler, twórcy urządzenia.
Witczak zaznaczył również, że działanie urządzenia z punktu widzenia użytkownika jest bardzo łatwe. Wystarczy wciskać jeden przycisk.
- Zwiększanie bezpieczeństwa na drodze czy w pracy naszym zdaniem buduje się przez to, że jest świadomość własnego stanu. Często jest tak, że czujemy się dobrze i uważamy, że wobec tego jesteśmy trzeźwi. To jest bardzo mylące. [...] Cała nasza praca polega na tym, żeby budować precyzyjne urządzenia do pomiaru alkoholu i między innymi dlatego zrobiliśmy takie urządzenie. Po pierwsze, żeby zwiększać tą świadomość, a po drugie dlatego, że jeszcze nie było takiego urządzenia - dodał.
W Warszawie ustawiono póki co jeden podobny alkomat. Za skorzystanie z niego zapłacić trzeba 5 złotych. Twórcy nie chcą, aby urządzenie stało się narzędziem do konkursów "kto więcej wypije". Z tego powodu na wyświetlaczu możemy zobaczyć maksymalnie 1,5 promila alkoholu.
Warto zaznaczyć, że na razie jest to program pilotażowy. Przez pierwszy miesiąc skorzystało z niego ok. 500 osób.
O opinię na temat alkomatu zapytał przechodniów reporter Radia Eska.
- Fajna rzecz! Gdyby pan tu nie stał, to bym nawet nie zauważyła. [...] To pod knajpami powinno stać, gdzie ludzie wychodzą z imprez, klubów, dyskotek - powiedziała jedna z napotkanych kobiet.
- Testerów nie będzie brakowało. Mieszkam w okolicy i wiem, co tu się dzieje. Dobrze, że alkomat stanął przy rowerach, bo na nie również słabo wsiadać pijanym. Myślę, że to super opcja - dodała kolejna.
Autor materiału: Michał Rawa