restauracja

i

Autor: TikTok @it_might_work

Z Warszawy

Nastolatki po maturze założyły lokal w Warszawie. Dziś jedna z nich mówi o kłopotach i długach

2023-07-17 18:41

Kilka lat temu w ogólnopolskich mediach zrobiło się niezwykle głośno o warszawskim lokalu Ben Bagel. Za knajpką stały dwie nastolatki - Natalia Curyło i Maria Iwaszko, które zamiast studiów wybrały karierę w biznesie i gastronomii. Dziś jedna z kobiet otwarcie opowiada o upadku restauracji oraz długach i problemach, jakie przyniosła inwestycja.

Ben Bagel bardzo szybko zainteresował polskie media, a przy tym również potencjalnych klientów. Lokal powstał w 2019 r. z inicjatywy dwóch przyjaciółek, które tuż po maturze zdecydowały się rozkręcić własny biznes. Knajpkę znaleźć można było przy ul. Mokotowskiej, w bardzo dogodnej dla odwiedzających lokalizacji. Mimo zapału, biznesplanu oraz zaangażowania, inwestycja nie zwróciła się.

Teraz o upadku biznesu zdecydowała się opowiedzieć sama Natalia Curyło. Jedno z jej nagrań na ten temat zdobyło już na TikToku ponad 2,5 miliona wyświetleń.

Nieudany biznes w Warszawie

Curyło rozpoczęła swoją opowieść od tego, że przez biznes zadłużyła się na setki tysięcy złotych, prawie zniszczyła wieloletnią przyjaźń oraz straciła chłopaka, po czym musiała wrócić do swojego domu rodzinnego. - Nie było to podjęcie ryzyka. To była głupota w czystej postaci - stwierdziła była właścicielka knajpki już na początku nagrania.

- Po liceum, jak szukałyśmy z Marią jakiegoś pomysłu na biznes, w głowie miałam tylko jedno - stworzyć swoje miejsce w Warszawie. Niestety pech chciał, że był to lokal gastronomiczny. Wszystko ogarnęłyśmy same, począwszy od lokalu, który w ogóle nie był przystosowany pod gastronomię, po znalezienie pracowników, napisanie biznesplanu, pozyskanie finansowania z Unii Europejskiej, ogarnięcie pieniędzy we własnym zakresie. Później same remontowałyśmy lokal. [...] Co ciekawe, już dzień przed otwarciem wiedziałam, że to fatalny pomysł - opowiedziała Curyło.

Jak zaznaczyła, początki działania lokalu wcale nie były złe. Z czasem problemy zaczęły się jednak piętrzyć. Wśród nich kobieta wymieniła wzrastający czynsz, komplikacje związane z uzyskaniem koncesji na sprzedaż alkoholu, kłopoty z mieszkańcami budynku, czy po prostu problemy finansowe. Lokal istniał łącznie osiem miesięcy.

- Konsekwencje tej decyzji ciągną się do dziś, a aktualnie mam 24 lata. To, jak w dalszym ciągu finansowo mi i Marii ciąży to w życiu, jest nie do opisania. Jest to bardzo obciążające psychicznie - zaznaczyła.

Nowe pomysły na przyszłość

Kobiety nie chciały się poddawać, dlatego próbowały znaleźć nowy pomysł na biznes. Jednym z nich było założenie aplikacji do terapii online, które ostatecznie nie zakończyło się sukcesem, tak jak kilka innych idei. Teraz Curyło i Iwaszko rozwijają trzy nowe projekty. Są pewne, że te inwestycje przyniosą im ostateczny sukces.

Warszawiacy przywitali lato. Wianki nad Wisłą 2023