Z tym, że inflacja dała nam wszystkim mocno w kość, nie sposób się nie zgodzić. Polacy bardzo cierpią z powodu rosnących cen produktów i usług, a ich pensje zwykle nie rosną tak szybko jak sklepowe cenówki. W okresie poprzedzającym Wielkanoc odczuwamy to wszystko szczególnie mocno.
Czytaj także: Drożyzna w sklepach. Wielkanocne zakupy będą znacznie droższe niż rok temu!
W niektórych krajach w takiej sytuacji wprowadzono dodatek inflacyjny. Dla przykładu Polacy mieszkający na Wyspach Brytyjskich otrzymują ok. 4000 zł wsparcia, jako wyrównanie za inflację i drożyznę w sklepach. Kiedy taki benefit spotka też Polaków w Ojczyźnie?
Dodatek inflacyjny na Wyspach Brytyjskich
Płatność dodatku inflacyjnego dostaje się w trzech ratach wynoszących po 300 funtów. Łącznie więc można dostać odpowiednik 4790 zł.
Są jednak pewne zasady przyznania tych środków. Zwykle otrzymują je osoby zarabiające najniższą krajową, mające problemy finansowe, dla których rosnąca drożyzna jest nie do zniesienia. Słowem, może ona spowodować, że ich jakość życia drastycznie spadnie.
Czytaj także: Babciowe. Ile pieniędzy, kiedy i dla kogo? Wszystko, co wiemy o zapowiedzi Donalda Tuska
Polskie rozwiązania inflacyjne
W naszym kraju mamy co prawda liczne dodatki, które mają zminimalizować nasze wydatki związane z inflacją, ale tego rodzaju zbiorczego dodatku inflacyjnego się nie doczekaliśmy.
Mam za to:
- dodatek do energii elektrycznej,
- niższy VAT,
- 500 plus,
Planuje się też nowy dodatek, którego natura nie jest jeszcze Polakom znana. Nie wiadomo, co może nim być, ale spekuluje się, że może to być właśnie kolejny dodatek inflacyjny lub tzw. „babciowe”.