Polskie dzieci bez odpowiedniej pomocy psychologicznej w szkołach
Fundacja GrowSPACE wystosowała zapytanie dotyczące liczby planowanych etatów, obsadzonych etatów oraz wakatów psychologów szkolnych do wszystkich gmin, powiatów oraz miast na prawach powiatów w Polsce. Odpowiedzi udzieliło 91 proc. samorządów, a informacje pochodzą z zatwierdzonych arkuszy organizacyjnych szkół publicznych.
Jak przekazali przedstawiciele fundacji, zebrane dane pokazują bardzo trudną sytuację przed kolejnym rokiem szkolnym. W całej Polsce w szkołach odnotowano 2295,48 wakatów dla psychologów szkolnych. Obsadzonych jest 6105,48 etatów. Daje to braki w wysokości 27,32 proc. w skali kraju. W obecnej sytuacji jeden etat psychologa/psycholożki szkolnej przypada na 785 uczniów i uczennic.
Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza?
Najbardziej niepokojące jawią się dane z województwa podkarpackiego. To właśnie tam braki w szkołach podstawowych sięgają aż 52 proc. Oznacza to, że liczba wakatów jest większa niż liczba etatów. Szkoły podstawowe w skali całego kraju wypadają gorzej niż średnie – braki w podstawówkach to nieco ponad 30 proc. Jeśli spojrzymy na mapę Polski z wyłączeniem dużych miast, to również ujrzymy dużo większą ilość wakatów. Szkoły na wsiach i w mniejszych miejscowościach to aż 30,45 proc. nieobsadzonych etatów dla psychologów i psycholożek.
Najsmutniejszym elementem mapy są tzw. punkty krytyczne – są to gminy, w których nie ma ani jednego psychologa szkolnego. Taką sytuację zadeklarowało 450 gmin, czyli aż 16 proc. wszystkich samorządów terytorialnych. W tych rejonach wszystkie zaplanowane etaty są wystawione na wakat, ponieważ brakuje personelu.
- Sytuacja jest krytyczna - alarmuje Dominik Kuc z Fundacji GrowSPACE. - Za trochę ponad miesiąc rozpoczyna się kolejny rok szkolny, a braki wśród psychologów i psycholożek szkolnych są drastyczne. Oczywiście te liczby będą się jeszcze zmieniać. Liczę na to, że w wielu miejscach wakaty zapełnią się, jednak nie można ukrywać braków. Cały raport pokazuje, jak pilnie potrzeba specjalistów i specjalistek. Warto dodać, że niestety czasem sama obecność psychologa bądź psycholożki nie wystarczy – potrzeba także odpowiedniego umocowania społecznego, zaufania i sprawczości w szkole - dodaje.
W wielu gminach i powiatach pojawia się zjawisko „psychologa objazdowego”. Podobnie jak nauczyciele i nauczycielki fizyki czy chemii, psychologowie i psycholożki szkolni krążą po kilku szkołach w gminie lub powiecie. W każdej placówce zaplanowane jest np. 0,25 etatu.
- Jeśli takich szkół jest w gminie pięć, każda po 0,25 etatu, to oczywiście nominalnie mamy 1,25 etatu obsadzone na poziomie samorządu. Niestety nie jest to efektywna pomoc. 0,25 etatu, biorąc pod uwagę pensum specjalistów i specjalistek w szkołach, to 5,5 godziny. Jeden dzień pracy. Bardzo często to nie wystarcza i nie oznacza jeszcze pełnej opieki – ocenia Dominik Kuc.
Szkoły i samorządy walczą o większe wsparcie dla uczniów
Co ciekawe, liczba etatów wynikająca z rozporządzenia Ministerstwa Edukacji i Nauki o standardach zatrudnienia specjalistów w szkołach oraz liczba faktycznie zaplanowanych etatów, różnią się. Zaplanowano w skali kraju 8212,23 etaty dla psychologów i psycholożek szkolnych, a suma etatów obsadzonych oraz wakatów to 8400,96. Skąd taka różnica? Samorządy oraz szkoły planują więcej etatów. Poszczególne placówki mogą zgłaszać większe zapotrzebowanie w arkuszach organizacyjnych szkoły, które zatwierdza organ prowadzący.
- Większe zapotrzebowanie wynika bezpośrednio z sytuacji, z jaką mierzą się młodzi ludzie. Dyrekcje szkół robią, co mogą, aby zwiększać wsparcie, podobnie jak samorządy, które wyrażają zgodę na finansowanie dodatkowych etatów. Takie działanie wynika z tego, że potrzeby młodych ludzi rosną. Coraz więcej osób zgłasza się z problemami, których nie chce lekceważyć – wyjaśnia Dominik Kuc.