Na króla powiatu w woj. mazowieckim wybrano... Jezusa
W czasie sesji rady jej przewodniczący podkreślał, że projekt uchwały koronującej Jezusa na króla powiatu jest najpewniej pierwszym takim w skali kraju. Jak wyjaśnił, pomysł pojawił się w ramach inicjatywy obywatelskiej i w czerwcu został zwrócony wnioskodawcom do uzupełnienia braków formalnych. Później Dariusz Wierzbicki zwrócił się ze sprawą do komisji oświaty oraz do zarządu powiatu celem zaopiniowania. Komisja zaakceptowała opisywany projekt, natomiast zarząd stwierdził brak podstawy prawnej do przyjęcia uchwały.
Dyskusja wokół pomysłu nie okazała się zbyt rozbudowana, a po krótkiej przewie radni przystąpili do podejmowania decyzji. Spore emocje wywołała kwestia kworum wobec deklaracji starosty, że nie weźmie udziału w głosowaniu mimo obecności na sali. Ostatecznie za było siedmiu radnych, żaden nie był przeciw ani nie wstrzymał się od głosu. Grupa ośmiu samorządowców po prostu nie zagłosowała, a dwoje było nieobecnych. Początkowo przewodniczący stwierdził, że uchwała nie zyskała akceptacji przez brak kworum, później, po wyjaśnieniach obecnej na sali prawniczki, sytuacja się zmieniła - stwierdzono, że uchwała jednak zyskała akceptację.
Ogromne emocje po głosowaniu
Gdy tylko o przyjęciu uchwały zrobiło się głośno, sprawa wywołała ogromne emocje wśród internautów. W niedzielę, 24 sierpnia oświadczenie w sprawie zdecydowali się wydać radni z Prawa i Sprawiedliwości. W stanowisku tłumaczyli, że gdyby projekt był niezgodny z prawem, do głosowania w ogóle nie powinno dojść. "Zapowiedź Pana Starosty, że pomimo negatywnego stanowiska Zarządu nie weźmie on udziału w głosowaniu, dało znak, że argumentacja przedstawiona w tymże stanowisku, być może, nie jest do końca poprawna. Najwidoczniej sam Pan Starosta miał poważne wątpliwości, bo finalnie wspólnie z pozostałymi radnymi nie zagłosował w ogóle. Być może radni, podejmując decyzję o bierności podczas głosowania, mieli świadomość, że jest to projekt, który ma rzeczywiste poparcie i ich ewentualny sprzeciw może wiązać się z konsekwencjami politycznymi w trakcie najbliższych wyborów samorządowych. My, spełniając nasz obowiązek wynikający ze sprawowania mandatu, wyznając chrześcijański system wartości, nie bacząc na opinię innych, zagłosowaliśmy według własnego sumienia" - napisali.
Już w poniedziałek, 25 sierpnia na stronie Starostwa Powiatowego w Makowie Mazowieckim na Facebooku pojawił się post podpisany przez starostę Mirosława Augustyniaka oraz wicestarostę Agnieszkę Dąbrowską-Kot. "Polecamy Państwu obejrzenie tej części sesji, a nie zajmowanie się wyłącznie efektem głosowania. Jest czarno na białym, komu zawdzięczamy »chwałę i rozgłos na całą Polskę«" - napisali autorzy stanowiska, prosząc radnych z PiS m.in. o to, by nie wydawali oświadczeń "obciążających innych, gdy ich nieodpowiedzialność ośmieszyła Nasz Powiat na całą Polskę, tylko wzięli ciężar tej chwały na własne piersi i barki".
"To również Państwo Radni z PiS podpisali się pod petycją, a wraz z nimi 365 osób, które w naszym przekonaniu w znacznej mierze nie byli do końca świadomi skutków tej decyzji. Nie wiemy, czy doktrynalnie podeszli do swojej wiary? Czy bali się »świętej internetowej inkwizycji makowskiej«? Czy ekskomuniki z Kościoła? Czy zostali zwyczajnie zmanipulowani? Nie widzimy na Facebooku, żeby chwalili się swoją decyzją o poparciu Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Powiatu Makowskiego, więc rodzi się pytanie, czy są zadowoleni i usatysfakcjonowani podjętą uchwałą" - dodali. Podkreślili przy tym, że radni, którzy nie zdecydowali się wziąć udziału w głosowaniu, "kierowali się odpowiedzialnością za akty prawne prawa lokalnego" bez uwzględnienia prywatnych poglądów, oraz "są przekonani, że nie powinni być liczeni do wymaganego minimalnego kworum podczas głosowania nad tą uchwałą".
Nowa szkoła na warszawskim Mokotowie - zobacz zdjęcia:
