Spis treści
- Ruina w centrum Woli
- Wolska 43 - od zakładów produkcyjnych do szkoły wyższej
- Almamer - wzlot i upadek
- Stopniowa dewastacja budynku
- Tragiczny skutek eksploracji
- Co dalej z budynkiem przy Wolskiej 43?
Ruina w centrum Woli
Wolska 43 to adres, który bardzo trudno przeoczyć. 10-piętrowy budynek stoi na działce przy ruchliwej ulicy Wolskiej - jednej z głównych arterii dzielnicy Wola; nieopodal jest równie ruchliwe skrzyżowanie z ulicą Młynarską.
Poza świetną lokalizacją, tym, co go wyróżnia, jest z pewnością fatalny stan, w jakim znajduje się ta nieruchomość. Powybijane szyby, zdewastowana elewacja, zamurowane wejścia - budynek mógłby posłużyć jako ilustracja słownikowego terminu "ruina".
Dlaczego miejsce jest w takim stanie i jaka jest jego historia?
Wolska 43 - od zakładów produkcyjnych do szkoły wyższej
Na terenie tym znajdowały się w PRL Warszawskie Zakłady Fotochemiczne "Foton", które kontynuowały przedwojenną tradycję produkcyjną tego miejsca na Woli (w okresie Powstania Warszawskiego na obszarze tym doszło z kolei do straszliwych masakr ludności cywilnej w czasie rzezi Woli). "Foton" dostarczał m.in. materiały światłoczułe potrzebne do zdjęć rentgenowskich.
W 1970 roku na sąsiedniej działce przy Wolskiej 41 wzniesiono ponad 50-metrowy budynek. W 1982 dobudowano drugi (już pod numerem 43) i oba obiekty złączono.
Wkrótce przez kraj przetoczyła się transformacja ustrojowa, która była dość łaskawa dla "Fotona" - w 2002 roku firmę ostatecznie sprzedano, a nowy właściciel zdecydował się kontynuować produkcję w innym miejscu. Po dwóch latach opuszczone budynki przy Wolskiej udało się sprzedać nowemu najemcy - została nim prywatna uczelnia Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Warszawie, istniejąca od 1994 roku (od 2006 roku znana pod nazwą ALMAMER).
Almamer - wzlot i upadek
Almamer (nazwa pochodzi od łacińskiej sentencji Alma Mater oraz nazwiska jej założyciela dr. Janusza Merskiego) rozwijała się prężnie w latach 90. i na przełomie lat 2000., czego przejawem był właśnie zakup budynków przy Wolskiej. Trwał wówczas dobry czas dla tego typu komercyjnych przedsięwzięć.
Niestety, wkrótce zaczęły się poważne problemy - spółka miała posiadać około 20 milionów złotych długów. Generował go w dużym stopniu sam budynek przy Wolskiej, a konkretnie koszty kredytu, jaki został wzięty, aby uczelnia mogła szczycić się prestiżową lokalizacją blisko centrum stolicy.
Do tego doszedł niż demograficzny, który sprawił, że na początku lat 10. do uczelni rekrutowało się coraz mniej studentów. Część pomieszczeń miała przestać być używana, wreszcie - po czterech latach powolnego dogasania - w 2016 roku Almamer zakończył swoją działalność dydaktyczną.
Stopniowa dewastacja budynku
Od tego momentu zaczyna biec nowa epoka w życiu budynków przy Wolskiej 41/43, a mianowicie czas powolnego niszczenia.
Almamer nie zabezpieczył prawidłowo budynku, ani nie zabrał swojego mienia, przez co bardzo łatwy dostęp mieli do tego miejsca wszelkiej maści złodzieje, wandale i złomiarze. Wszystkie te grupy chętnie z tej możliwości zresztą skorzystały. Ich łupem padł sprzęt dydaktyczny pozostawiony w salach, ale też instalacje techniczne budynku i w zasadzie wszystkie elementy konstrukcji, które nadawały się do wyniesienia (w tym poręcze od schodów).
Dużym problemem była też walająca się po budynku dokumentacja, zawierająca wrażliwe dane osobowe pracowników i studentów uczelni. Dopiero po interwencji Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w 2017 roku udało się ją zabezpieczyć.
Tragiczny skutek eksploracji
Budynki przy Wolskiej 41/43 szybko stały się ulubionym miejscem pobytu okolicznych bezdomnych, ale też młodzieży i różnego rodzaju poszukiwaczy przygód. Co prawda udało się zamurować wszystkie wejścia, ale nawet to nie odstrasza żądnych wrażeń, którzy zawsze znajdą sposób, aby dostać się do środka. W Internecie są dostępne zresztą całe filmiki rejestrujące proces wejścia do budynku i eksplorację jego wnętrz.
Nie trzeba mówić, że jest to skrajnie niebezpieczne i zagrażające życiu eksploratorów. Tragicznie przekonała się o tym nastolatka, która w czerwcu 2020 roku spadła z dachu budynku. Dziewczynka zginęła na miejscu. Z kolei w czerwcu 2018 roku w opuszczonym budynku wybuchł pożar.
Miejsce to jest oczywiście utrapieniem, zwłaszcza dla okolicznych mieszkańców (tuż obok miejsca stoją nowoczesne apartamentowce) - ci skarżą się, że w budynku i wokół niego odbywają się libacje, koczują bezdomni, a także organizuje swoje imprezy hałaśliwa młodzież.
Co dalej z budynkiem przy Wolskiej 43?
Dlaczego nikt nie interesuje się tym miejscem?
Jak wyjaśnia rzecznik prasowy dzielnicy Wola Marcin Jakubik, problemem jest przede wszystkim jego złożony stan prawny: - Właścicielem nieruchomości pozostaje będąca w likwidacji spółka Almamer, a właścicielem działki, na której stoi obiekt, jest z kolei Skarb Państwa, który oddał ją spółce na zasadzie użytkowania wieczystego.
W październiku 2022 udało się zorganizować spotkanie władz dzielnicy Wola i lokalnych służb z likwidatorką uczelni Almamer. Kobieta długo była nieuchwytna, ale w końcu zdecydowała się na spotkanie. Wyjaśniła, że rozumie problem, ale wskazała na trudności finansowe byłej uczelni i jej wysokie zadłużenie. Konkretów po tym spotkaniu, mimo upłynięcia blisko dwóch lat, wciąż się nie doczekaliśmy.
W kwietniu tego roku sprawę podjął radny wolski Adam Matusik, który skierował zapytanie w sprawie rzeczonej nieruchomości. W odpowiedzi otrzymał on pismo z Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, z którego wynika, że to "użytkownik wieczysty jest odpowiedzialny za stan techniczny budynków, jest on też jedynym podmiotem uprawnionym do dbania o powyższe".
Co za tym idzie, podmiotem obowiązanym do dbania o porządek na tym terenie jest tylko i wyłącznie uczelnia Almamer, a nie Skarb Państwa "będący wyłącznie właścicielem gruntu oddanego w użytkowanie wieczyste i nie posiadający w tym zakresie żadnych kompetencji ani obowiązków". Zaznaczono, że Skarb Państwa nie jest również władny przeprowadzić rozbiórki budynków przy Wolskiej 41/43.
Co więcej, w piśmie możemy wyczytać, że gdyby Skarb Państwa mimo wszystko zabezpieczył posiadłość przy Wolskiej - tak jak oczekują tego mieszkańcy Woli - mógłby zostać oskarżony o niezgodne z prawem wydatkowanie środków publicznych.
Zarazem przedstawiciele ratusza informują o kontakcie z likwidatorem spółki. Miał on zapewnić, że obiekt jest należycie zabezpieczony i regularnie sprzątany.
Jak widać, szans na szybkie zakończenie historii zdewastowanych budynków przy Wolskiej 43 nie ma.
Zobacz galerię zdjęć zrujnowanego budynku na Wolskiej: