11 stycznia w Ołtarzewie pod Warszawą doszło do ogromnego pożaru hali wypełnionej pianką poliuretanową i folią. Z ogniem walczyło ponad 200 strażaków, jednak straty i tak były ogromne. Z hali ewakuowano sześć osób i siedem z części biurowej. Jedna ewakuowana osoba została poparzona, a jeden ze strażaków złamał rękę. W budynku odnaleziono również zwłoki jednej ofiary pożaru.
Właściciele spalonej hali magazynowej proszą o pomoc
Pożar był widoczny z daleka, gdyż płonące plastikowe materiały emitowały czarny, gęsty dym. Ostatecznie żywioł pochłonął prawie cały obiekt należący do firmy Becpak. To spółka zajmująca się produkcją taśm, kartonów i opakowań foliowych. Teraz jej właściciele stworzyli w internecie zbiórkę, jej celem jest uratowanie firmy i zachowanie 50 miejsc pracy.
"W dniu 11 stycznia 2024 roku w naszej firmie doszło do ogromnego pożaru, w wyniku którego doszczętnie spłonął cały oddział w Ołtarzewie. Straty są ogromne. Straciliśmy całą halę produkcyjną, maszyny, urządzenia, magazyn. Jednym słowem wszystko, czego potrzebujemy żeby pracować. 50 osób może stracić pracę. Próbujemy odratować firmę jak tylko możemy i stanąć na nogi. Każda pomoc będzie nieoceniona" - piszą właściciele.
Nie tylko Szpiegowo. Rosjanie nadal zajmują te budynki w Warszawie. Mamy zdjęcia