Interwencja policji wobec posłanki KO Kingi Gajewskiej
"Podkreślamy, że dzisiejsza interwencja nie miała charakteru zatrzymania. Polegała ona na doprowadzeniu osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania. Zaprzestano czynności niezwłocznie po okazaniu legitymacji" - tweeta tej treści umieściła we wtorek wieczorem Komenda Stołeczna Policji.
Chodzi o wydarzenia w Otwocku, gdzie odbywało się spotkanie wyborcze premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami. Funkcjonariusze interweniowali wobec posłanki KO Kingi Gajewskiej.
Stołeczna policja oświadczyła, że funkcjonariusze w Otwocku nie mieli świadomości, że mają do czynienia z parlamentarzystką. Interwencję wobec posłanki Gajewskiej ma wyjaśniać wydział kontroli KSP.
"Policjanci, podejmując interwencję w Otwocku, wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł. Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano" - tłumaczyła zaraz po zdarzeniu Komenda Stołeczna Policji na swoim Twitterze.
Podkreślono, że funkcjonariusze nie znają wszystkich osób posiadających immunitet.
"Ta interwencja jest przedmiotem wyjaśnień Wydziału Kontroli. Podkreślamy, że policjanci nie znają wszystkich osób posiadających immunitet. Niezbędną wiedzę uzyskują dopiero po okazaniu legitymacji" - czytamy też na Twitterze Komendy Stołecznej Policji.
Policja opublikowała nagrania z interwencji wobec Kingi Gajewskiej
We wtorek późnym wieczorem stołeczna policja opublikowała w mediach społecznościowych nagrania z kamer umieszczonych na mundurach funkcjonariuszy, którzy interweniowali wobec Kingi Gajewskiej.
Krytyka policji ze strony opozycji
Politycy opozycji ostro krytykują działania policji, ich zdaniem mają one podłoże polityczne. Do sprawy odniósł się lider KO Donald Tusk. Napisał on w mediach społecznościowych, że policja zatrzymał posłankę Kingę Gajewską "informującą mieszkańców Otwocka o 250 tysiącach migrantów wpuszczonych przez PiS". Udostępnił nagranie incydentu.
- Wieczorem posłanka KO, która do przechodniów, do mieszkańców Otwocka przed budynkiem, nikogo nie zaczepiając, mówiła o aferze wizowej, o tych 250 tys. migrantów, których PiS wpuścił do Polski, została zatrzymana przez policję. Wykręcono jej ręce i wprowadzono do tzw. (policyjnej) suki. To są standardy już naprawdę bardzo niepokojące" - skomentował Tusk we wtorek wieczorem w Polsat News.