Maleńka sarenka była wystraszona i skrajnie osłabiona. Leśne zwierzątko z trudem utrzymywało się na nogach i dosłownie ostatkiem sił wyszło z pola na drogę wiodącą koło Mokrzyc Dworskich w gminie Nasielsk. Malec zginałby pod kołami samochodu lub z wycieńczenia. Na szczęście sarnę zauważył przejeżdżający tamtędy dzielnicowy z nasielskiego komisariatu policji. St. asp. Michał Glinka nie został obojętny na los zwierzęcia. Zatrzymał radiowóz i ruszył z pomocą. Funkcjonariusz przekazał, że w nigdzie w pobliżu nie było widać matki zwierzęcia. Prawdopodobnie zginęła lub zgubiła swoje dziecko. Nie ulega wątpliwości, że ratunek nadszedł w ostatniej chwili - sarenka nie miała już nawet sił podnieść i utrzymać głowy.
Sarenka wróci na wolność
Dzielnicowy Glinka, wraz ze strażnikiem miejskim, z którym podróżował, przenieśli małą sarnę do radiowozu, gdzie okryli ją folią termiczną. Następnie zawieźli maleństwo do weterynarza, a tam zwierzątkiem się zaopiekowano. Maluch dostał mleko, które natychmiast zaczął łapczywie pić. Specjalista ocenił, że sarenka nie jadła co najmniej od dwóch dni. Obecnie znajduje się ona w placówce zajmującej się pomocą dzikim zwierzętom. Tam dochodzi do siebie i odzyskuje siły. Kiedy podrośnie i usamodzielni się, najprawdopodobniej wróci do swojego naturalnego środowiska.
Źródło: nowydwor.policja.gov.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!