"Dziś (we wtorek - red.) w Sejmie ważna debata o budżecie na 2023r i głosowania, w tym nad odwołaniem min. Ziobry. Niestety, muszę pozostać w domu (Covid), ale duchem i sercem wspieram Koleżanki i Kolegów z Koalicji Obywatelskiej, którzy na sali sejmowej walczą o praworządność i demokrację" - napisał we wtorek przed godziną 12 poseł KO Dariusz Rosati.
Jednak już wieczorem chory poseł pojawił się w Sejmie. Przyjechał na głosowania.
Wielu posłów PiS i Konfederacji ostro skrytykowało Rosatiego, zarzucając mu hipokryzję. Do sprawy odniósł się także minister zdrowia Adam Niedzielski.
"Elementarny brak odpowiedzialności! Narażać zdrowie wszystkich posłów i całego rządu. Wstyd!!!" - napisał na Twitterze Adam Niedzielski.
Rosati nie wyjaśnił swojego nieodpowiedzialnego zachowania.
W obronie Rosatiego stają jego partyjni koledzy. Borysa Budka podkreślił, że "od marca tego roku minister zdrowia zniósł jakiekolwiek restrykcje, dotyczące Covidu". - (Covid) jest traktowany jak każde inne przeziębienie. Z tego co wiem pan poseł Rosati nie ma żadnych objawów, założył maseczkę i przyszedł tylko zagłosować. Tak jak większość Polaków chodzi do pracy - powiedział szef klubu KO.
Budka zwrócił uwagę, że marszałek Sejmu "nie zezwala na głosowania zdalne, a obowiązkiem posła jest wzięcie udziału w głosowaniach". - Poseł Rosati zabezpieczył się, nie rozmawiał z nikim, przyszedł w maseczce do Sejmu, a po głosowaniach poszedł do domu - podsumował.