16-letni Krzysztof Dymiński wyszedł z domu w miejscowości Pogroszew Kolonia w gminie Ożarów Mazowiecki najprawdopodobniej w sobotę, 27 maja nad ranem i od tej pory nie ma z nim kontaktu. Tego dnia kamery zarejestrowały go m.in. w warszawskim metrze. Poszukiwania trwają już pół roku, teraz rodzina uruchomiła zbiórkę na Pomagam.pl.
Poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego
"Jesteśmy normalną, kochającą się rodziną. Mieszkamy w małej wsi pod Warszawą, pracujemy, mamy dwóch synów – Patryka i Krzysztofa. Świat się dla nas zatrzymał tamtego dnia i choć próbujemy żyć jak wcześniej, to nic już nie jest takie same, a codzienność jest po prostu wegetowaniem. Każdy dzień to nieustająca tęsknota i oczekiwanie. I modlitwa o cud" - pisze Agnieszka, mama Krzysztofa na stronie zbiórki. Agnieszka i Daniel nie poddają się w walce o odnalezienie syna. Aktualnie współpracują z policją i organizacjami, ale też szukają Krzysztofa na własną rękę. Pieniądze stanowią na ten moment jedyną przeszkodą, ponieważ poszukiwania bardzo obciążyły rodzinny budżet.
"Usłyszeliśmy od policji, że nie możemy zobaczyć zebranych w poszukiwaniach materiałów, że nie jesteśmy stroną w sprawie, że nie możemy zobaczyć ostatniej nagranej drogi naszego ukochanego dziecka. Dziś, po pół roku nie ustajemy w poszukiwaniach. Poszukujemy syna na różne sposoby, na własną rękę, ponieważ działania policji do dnia dzisiejszego pozostają nieskuteczne" - czytamy.
Ruszyła zbiórka pieniędzy
Środki zebrane na zbiórce pozwolą rodzicom Krzysztofa na kontynuację współpracy z detektywem i prawnikiem. Potrzebny jest dalej sprzęt do przeszukiwania Wisły - Agnieszka i Daniel podkreślają, że zwracają też uwagę na innych zaginionych podczas poszukiwań. W przypadku odnalezienia ich syna pozostałe środki pieniężne przekażą innym rodzinom, które poszukują swoich zaginionych dzieci lub instytucjom, które takim rodzinom pomagają.
"Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w zgromadzeniu środków na dalsze działania. Będziemy wdzięczni za najmniejsze wsparcie. Tym, którzy nam stale pomagają - gorąco dziękujemy. Bez Was, nie dalibyśmy rady wytrwać. Wszystkim tym, którzy zechcą się włączyć w tę pomoc od dziś - dziękujemy z całego serca. Bez Was nie ruszymy dalej" - apeluje Agnieszka.