Ustawy aborcyjne trafiły do zamrażarki
Od tygodnia w polskich mediach toczy się zażarta dyskusja na temat prawa aborcyjnego. Wszystko zaczęło się 5 marca od marszałka Szymona Hołowni, który podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, po I turze wyborów samorządowych.
Swoją decyzję Hołownia tłumaczył troską o projekty ustaw i chęcią minimalizacji ryzyka, że wszystkie zostaną odrzucone w pierwszym czytaniu. Podkreślał, że Polska znajduje się w środku gorącej kampanii przedwyborczej i temat aborcji może zostać wykorzystany politycznie. Jego tłumaczenia nie spotkały się ze zrozumieniem polityków Lewicy, którzy zarzucili mu blokowanie sprawy i igranie z życiem Polek.
Prezydent Andrzej Duda jest przeciwko liberalizacji prawa aborcyjnego
Temat liberalizacji prawa aborcyjnego został podjęty we wtorek 12 marca podczas wywiadu z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy w Polsat News. Na antenie prezydent powiedział, że "aborcja jest pozbawieniem życia człowieka i jeżeli ktoś żąda aborcji to - dla niego - żąda prawa do zabijania". Dalej stwierdził, że ustawa dopuszcza możliwość przerwania ciąży, jeśli jest zagrożeniem dla życia matki, więc "bezpieczeństwo życia kobiety jest zabezpieczone".
Zdaniem prezydenta Dudy "nie powinno być referendum w sprawach życia i śmierci". Nie odpowiedział on jednak konkretnie na pytanie, czy wziąłby pod uwagę wyniki referendum, gdyby takowe się odbyło. Z kolei w temacie ustawy ws. tabletki "dzień po" stwierdził, że nie podpisze czegoś, co wprowadza "niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". W jego ocenie antykoncepcja awaryjna dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
Marszałek Hołownia: kto chce zmiany prawa aborcyjnego w tym roku, ten popiera referendum
Następnego dnia do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy odniósł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Deklaracja Prezydenta w sprawie pigułki dzień po pozbawia złudzeń - zawetuje każdą liberalizację praw, która wyjdzie z tego Sejmu. Kto chce zmiany prawa aborcyjnego w tym roku, ten popiera referendum. Jego wyniku Prezydent nie może wetować. Takie mamy prawo - napisał marszałek Sejmu na platformie X.