Problemy w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie
- Ze względu na trudną sytuację kadrową, ponieważ dzisiaj 14 osób przedstawiło L4, a w związku z tym nie ma ich w pracy i trochę zostaliśmy zaskoczeni, musimy część operacji odwołać. To nie są wszystkie operacje, bo mamy dwa bloki operacyjne - jeden jest przy ul. Roentgena, a drugi przy ul. Wawelskiej. Ten na Wawelskiej funkcjonuje - przekazał w rozmowie z Eską rzecznik Narodowego Instytutu Onkologii Mariusz Gierej.
Czytaj również: Nowe informacje po tragedii przy al. Wilanowskiej. Matka zabitej dziewczynki przebywa w szpitalu
Przedstawiciel placówki wskazał przy tym, że operacje, które dziś się nie odbyły, zostaną przełożone najpewniej na przyszły tydzień. Na nasze pytanie o protest pielęgniarek rzecznik przekonywał, że do Instytutu nie dotarła taka informacja.
- L4 to jest L4. Jeżeli ktoś ma informację o tym, że może być fałszywe, to powinien chyba kogoś zawiadomić. My, jako pracodawca, mamy informację, że nasi pracownicy są chorzy. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby tego typu sytuacja miała miejsce w przypadku chorych onkologicznie. To naprawdę byłoby coś niesamowitego - powiedział Gierej.
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że pielęgniarki protestują wobec braku reakcji Ministerstwa Zdrowia na zgłaszane nieprawidłowości przy realizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach.
- Trudno mi powiedzieć, jak jest w tym konkretnym przypadku. Wiem natomiast, że jeśli chodzi o skalę polską, jest to coraz częstsze, że pielęgniarki protestują w poszczególnych miastach i wchodzą w spory zbiorowe ze szpitalami i z dyrekcjami szpitali - przekazał nam Gilbert Kolbe z Forum Pielęgniarstwa i Położnictwa. Jego zdaniem z podobnym problemem boryka się już kilkaset pielęgniarek.
ZOBACZ TAKŻE: