Proboszcz wśród zatrzymanych przez CBA
Na początku października zespół prasowy CBA poinformował o zatrzymaniu 12 osób, w tym dziewięciu mężczyzn i trzech kobiet. "Wśród zatrzymanych znalazł się proboszcz, wysoka kadra menadżerska zarządów spółek oraz prywatni przedsiębiorcy. Czynności realizowano na terenie woj. mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego oraz łódzkiego. Na miejscu zabezpieczono dokumentację i sprzęt elektroniczny" - przekazano.
Przedstawiciele CBA dodali, że "śledztwo w sprawie wyłudzenia podatku dochodowego jest prowadzone przez Delegaturę CBA w Łodzi pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Siedlcach". Jak wyjaśnili, składając roczną deklarację na podatek dochodowy zatrzymani mieli podawać nieprawdę ws. rzekomych darowizn na rzecz parafii w powiecie mińskim (lata 2016-2024). "Darowizny miały mieć charakter fikcyjny, gdyż pieniądze przelane przez podatników na rachunek bankowy parafii były zwracane w gotówce, w pomniejszonej kwocie. Duchowny, wystawiając stosowne dokumenty, miał potwierdzać otrzymywanie fikcyjnych darowizn na cele kultu religijnego. Pozwalało to darczyńcom na obniżanie należnego podatku dochodowego" - przekazali, podkreślając, że straty Skarbu Państwa miały wynieść 2,6 mln zł.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek podała natomiast, że zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Sześcioro podejrzanych, w tym proboszcz, trafiło do tymczasowego aresztu.
Wierni bronią księdza i zbierają pieniądze na prawnika
Sprawa wywołała spore emocje wśród komentujących z całego kraju. Wierni z parafii we wsi Budy Barcząckie, znający zatrzymanego proboszcza, nie wierzą jednak w jego winę i chwalą jego zasługi dla lokalnej społeczności. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w kościele regularnie odprawiane są nabożeństwa w intencji księdza. To jednak nie wszystko - zbierane na tacę pieniądze mają być przeznaczane na zapewnienie duchownemu prawnika.
Wielka akcja policji w rejonie stolicy. Ponad 200 osób zatrzymanych - zobacz zdjęcia:
