Protest pod Ministerstwem Rozwoju i Technologii w Warszawie
Manifestacja rozpoczęła się o godz. 17:00. Zebrani przynieśli ze sobą transparenty, na których można było zauważyć hasła: "Nie bierz kredytu, zmień polityków", "0 proc. szans na mieszkanie" czy "Szanse młodych na lepsze jutro wynoszą 0 proc.". Niektórzy protestujący trzymali plakaty z wizerunkiem Jolanty Brzeskiej. Wśród zebranych był m.in. Piotr Ikonowicz.
Za organizacją wydarzenia stały Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej, Miasto Jest Nasze, OZZ Inicjatywa Pracownicza, Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa, Socjalny Kongres Kobiet, Czerwoni, Inicjatywa Wschód oraz Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Jak zapowiadali uczestnicy, planowali zebrać się pod resortem, by wyrazić swój "sprzeciw wobec celowego napędzania kryzysu mieszkaniowego przez elity". Chcieli również "domagać się przeznaczenia 21,5 mld na poszerzenie publicznego zasobu mieszkaniowego".
- Przez niedobory akademików i mieszkań komunalnych duża część z nas skazywana jest na drogi wynajem na rynku prywatnym, wydając wielkie części swoich pensji na utrzymanie wynajmujących. Kryzys mieszkaniowy wciąż się pogłębia, na czym tracimy my, a korzystają najbogatsi. Budowa kolejnych mieszkań na własność - gdy obecnie są one głównym narzędziem spekulacji - będzie go jedynie wzmacniać - przeczytać można w wydarzeniu na Facebooku.
Co zamiast dopłat do kredytów?
Organizatorzy protestu dodali, że sytuację jedynie pogorszy wprowadzenie projektu kredytu 0 proc. Ich zdaniem pomysł przekieruje pieniądze do banków i deweloperów, a mieszkania staną się faktycznie droższe i jeszcze bardziej niedostępne. Zamiast w dopłaty do kredytów - zdaniem manifestujących - rządzący powinni inwestować w budowę tanich mieszkań na wynajem oraz tanich publicznych akademików.