Na pokonanie trasy wyznaczyli sobie tydzień. Jak mówią, w ten sposób mogą choć trochę pomóc fundacjom, które w tym roku były w bardzo ciężkiej sytuacji. - Wiele fundacji zgłaszało krytyczną sytuację. Byli praktycznie bez wpłat przez kila miesięcy, a z tego się utrzymują. Ciężko było wybrać fundacje, której mamy pomagać. Wybraliśmy te, w których działają nasi znajomi - mówi Andrzej Kuba Dobrzański, jeden z uczestników wyprawy.
Ostatecznie padło na Fundacje Bezdomniaki i Małopolską Organizację na Rzecz Natury. Obie fundacje działają już od kilku lat nieustannie opiekując się bezdomnymi psiakami, kotami oraz innymi potrzebującymi zwierzętami. Zapewniają opiekę lekarską, dbają o zdrowie zwierzaków, ale też o ich pełne miski. Szukają również kochających rodzin dla swoich podopiecznych, robiąc wszystko by psiaki i kociaki znalazły swój nowy, odpowiedzialny dom.
Pierwotnie zespół planował w swoją akcję pomagania zaangażować firmy. Jednak pandemia i związane z nią cięcia wynagrodzeń sprawiły, że plany zmieniono. Sam wyjazd zaczęto planować w marcu. Bardzo szybko stanął on pod znakiem zapytania - Jednak kiedy rozpoczęto znoszenie tych wakacyjnych obostrzeń, to wiedzieliśmy już, że pojedziemy - przyznaje Andrzej.
Stacjonarnie zespół wspierają: Małgorzata, Paulina oraz Karolina. Ale tak naprawdę pomóc tutaj może każdy z nas. Nie trzeba być zapalonym kolarzem, wystarczy wesprzeć TĘ ZRZUTKĘ. - Jeżeli mamy takie możliwości to nawet złotówka dla każdej fundacji to jest bardzo dużo - podsumowuje Andrzej.