Przyszła koza do... salonu fryzjerskiego. Zwierzak poczęstował się elementami wystroju.
- Nie spodziewałam się, że zobaczę takie zwierzę na warszawskim osiedlu - skomentowała fryzjerka Pani Mariola w rozmowie z SE. Niespodziewany gość pojawił się przed wejściem do jednego z salonów na Gocławiu. Koza skonsumowała kwiaty, które zdobiły parapet przed wejściem. By zapobiec nieszczęściu, jedna z pracownic rzuciła się do ratowania roślin. Całą sytuację możecie zobaczyć na poniższym filmie.
Koza na Gocławiu - skąd się wzięła?
Koza na Gocławiu widziana była nie po raz pierwszy. Zwierzaka można spotkać w okolicy, gdy wędruje sam lub z właścicielem. Wygląda na to, że niesforna koza mieszka nieopodal salonu, który odwiedziła.