zdjęcia

Remont placu Trzech Krzyży. Drzewa przyjechały z Niemiec, koszt jednego to blisko 14 tys. złotych

Na placu Trzech Krzyży w Warszawie pracownicy firmy, która wygrała przetarg, sadzą 24 duże drzewa. To 35-letnie lipy i głogi sprowadzone z Niemiec. Koszt jednego drzewa, wraz z pielęgnacją w następnych latach, to prawie 14 tys. zł. Pojawiły się głosy, że drzewa są niewłaściwie sadzone, ponieważ bryła korzeniowa wystaje z ziemi. Sam remont placu również wywołał negatywne komentarze.

Drzewa przyjechały z Niemiec, bo... w Polsce nie ma tak wysokich

- Zależało nam na tym, by zieleń na placu Trzech Krzyży była imponująca. Największe wrażenie robią drzewa, wyjątkowo duże i dorodne. W sumie sadzimy ich 24, połowa już jest na placu. To lipy i głogi, każde z nich było uprawiane od kilkunastu lat w specjalnej szkółce - powiedział Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski. Wyjaśnił, że drzewa przyjechały z Niemiec, bo w Polsce nie ma dostępnych tak dużych drzew.

Drzewa od razu odmieniły plac. - Przez kilkadziesiąt ostatnich lat na placu takich drzew praktycznie nie było, trzeba sięgać do przedwojennych zdjęć, by przypomnieć sobie, że kiedyś plac był równie zielony jak teraz. Niecierpliwie czekamy na wiosnę, by zobaczyć, jak wszystkie te rośliny (oprócz drzew także byliny i kwiaty) rozkwitną - powiedział Puchalski.

Paweł Kapelanowski przedstawiciel firmy WERDE, która odpowiada za kontrakt nasadzeniowy, że drzewa przyjechały do Warszawy z Hamburga. "Zamawiamy je w szkółce w Niemczech, która organizuje transport własny i przywozi je tirami bezpośrednio na nasz plac budowy. My wynajmujemy dźwig i nim zdejmujemy drzewa i wsadzamy w uprzednio przygotowane doły" - wyjaśnił.

Pojawiły się głosy, że drzewa są niewłaściwie sadzone, ponieważ bryła korzeniowa wystaje z ziemi. "czy to nie zaszkodzi drzewom?" - pytała "Gazeta Wyborcza".

Drzewa na placu Trzech Krzyży

Przedstawiciel firmy WERDE przekazał, że bryła korzeniowa drzew jest w tzw. balocie. Przycięty w szkółce do odpowiedniej formy korzeń jest obłożony matą jutową i ściśnięty stalową siatką. - Po jakimś czasie siatka zardzewieje i puści, natomiast juta się w sposób naturalny rozłoży. I korzenie swobodnie będą mogły się rozwijać - wyjaśnił.

Firma przez trzy lata będzie się zajmowała pielęgnacją drzew. - Będziemy ich doglądać, w ramach konieczności nawozić, opiekować się, gdyby zachorowały - powiedział Kapelanowski. Podkreślił, że jeżeli drzewo uschnie lub np. zostanie złamane, to w gestii firmy jest je wymienić.

- Jesteśmy teraz w trakcie sadzenia. Dziennie przyjeżdżają trzy drzewa, bo tyle mieści się na naczepę tira. W sumie mamy na placu posadzić 24 duże drzewa, z czego 16 to będą lipy a reszta to głogi. Do końca tygodnia na placu Trzech Krzyży powinny pojawić się wszystkie drzewa - przekazał.

Sadzone drzewa mają około 35 lat. Głogi są mniejsze, bo rosną wolniej niż lipy. - Pień lip ma obwód 50-60 centymetrów a wysokość drzewa wynosi 7-8 metrów, głogi mają w obwodzie 40-45 centymetrów i 4-5 metrów wysokości - dodał.

Wyjaśnił, że choć szukali, to nie znaleźli takich drzew w polskich szkółkach. - Mieliśmy narzucone konkretne gatunki, a szczególnie jeśli chodzi o głóg, to ciężko jest znaleźć w szkółce tak duże drzew - dodał.

ZDM przekazał, że koszt samego drzewa to prawie 11,5 tys. zł, pozostałe 2,5 tys. zł to pielęgnacja przez trzy lata.

Plac Trzech Krzyży po dużym remoncie

Przebudowa placu Trzech Krzyży (zdjęcia poniżej) w końcu dobiegła końca. Od rozpoczęcia prac minęło 14 miesięcy, ale mieszkańcy Warszawy 20 października doczekali się ich finiszu. Pojawiają się już pierwsze komentarze dotyczące efektu tej inwestycji. Przeważnie nie są one pozytywne. Ze szczególną krytyką spotkała się decyzja o postawieniu skrzynek na osi widokowej.

Przesadzanie drzew z terenu dawnego Pałacu Brühla