Restauracja Madonna w Warszawie. Kontrowersje z powodu obrazów
Restauracja Madonna to lokal, który specjalizuje się w kuchni włoskiej. Zlokalizowany przy Placu Konstytucji 3 w ciągu miesiąca zdążył przekonać do siebie wielu klientów. Pierwsi goście docenili oryginalne wnętrze restauracji wraz z jakością serwowanych dań. Jednak nie brakuje też przeciwników lokalu. Głównie za sprawą elementów wystroju, które się w nim znajdują.
Mowa o obrazach Matki Boskiej czy Jezusa Chrystusa, których twarze zostały zastąpione wizerunkami Rihanny, Lany Del Rey czy Keanu Reevesem. Część mieszkańców alarmuje, że obiekt profanuje wizerunek Matki Boskiej i obraża uczucia religijne.
Restauracja Madonna przykuła także uwagę Radia Maryja. Na stronie internetowej rozgłośni pojawił się artykuł krytykujący lokal na pl. Konstytucji. Jak napisano w tekście "tak oto wygląda recepta na sukces wśród postępowych i tolerancyjnych elit naszego kraju – jedzenie jest tu drugorzędne, najważniejsze, że można dowalić tym sztywnym i zacofanym katolom, zasłaniając się wolnością artystyczną". W artykule podkreślono również wystrój lokalu, który szczególnie zbulwersował część katolików. "Trzeba powiedzieć jasno – taka to sztuka, jak rozmazane na płótnie fekalia. Nie da się tego inaczej określić jak barbarzyństwo" - napisano.
"Nie trzeba być wierzącym, żeby rozumieć, jak ważne jest prawo do poszanowania uczuć religijnych. Jeśli jednak jesteśmy wierzący i traktujemy wiarę na poważnie, tym bardziej powinniśmy być zobowiązani do jej obrony, nawet za cenę przypięcia łatki fanatyków" - dodano na końcu.
Protest modlitewny pod restauracją Madonna. Co takiego się stało?
26 listopada sprzed kolumny Zygmunta wyruszył Orszak Chrystusa Króla, którego organizatorem było środowisko ultrakatolickich Wojowników Maryi i Żołnierzy Chrystusa. Większość uczestników zakończyła trasę w bazylice Świętego Krzyża, jednak mała grupa postanowiła kontynuować procesję, udając się między innymi pod restaurację Madonna.
Uczestnicy po przybyciu na miejsce odprawiali przebłagalne modlitwy. Wydarzenie po kilkunastu minutach miało zakończyć się bez ekscesów.