Krzysztof Dymiński nadal się nie odnalazł
Rodzice Krzysztofa nie ukrywają, jak trudne chwile obecnie przeżywają. Ich życie całkowicie się zmieniło pod koniec maja, gdy syn wyszedł z domu wczesnym porankiem i słuch po nim zaginął. Od tamtej pory państwo Agnieszka i Daniel Dymińscy nie zatrzymują się w poszukiwaniach.
- Cały czas analizujemy, jak on się w ostatnim czasie zachowywał, co mógł myśleć. Staramy się też myśleć tak jak on. Co mógłby zrobić, gdzie pójść, co chce osiągnąć, dlaczego. Dlaczego - to jest ostatnie pytanie, choć na początku było pierwsze. Później przestałam je sobie zadawać, bo ono nie jest najważniejsze - powiedziała w programie "Uwaga!" TVN matka zaginionego nastolatka.
Ojciec chłopaka dodał natomiast, że "to, co udało nam się przeanalizować, wskazuje na zawód miłosny". - Zakochał się i być może nie poradził sobie z tą miłością - zaznaczył pan Daniel.
Choć sprawą równolegle zajmuje się policja, państwo Dymińscy prowadzą swoje poszukiwania. Matka Krzysztofa wciąż odbiera wiadomości i telefony od osób, które mogły widzieć jej syna. Ojciec nastolatka ujawnił natomiast, że początkowo chłopaka szukano, używając drona. Dziś pan Daniel pływa łódką po Wiśle, szukając ciała i licząc na to, że jednak go nie znajdzie, a nastolatek bezpiecznie wróci do domu. Używany jest też specjalny sonar.
W Warszawie i okolicach rozwieszono już dziesiątki tysięcy plakatów z wizerunkiem Krzysztofa, sprawa jest nagłaśniana w sieci. Od niedawna z rodziną współpracuje również doświadczony nurek, zajmujący się poszukiwaniem zwłok. Pomaga też Itaka.
Gdzie może być Krzysztof?
- Mieliśmy wiele sygnałów, szczególnie znad morza, ale też innych miejsc w Polsce. Wszystko zgłaszamy na policję z prośbą o rozmowę ze świadkami i prośbą o pozyskanie monitoringu i zamknięcie obszaru poszukiwań - podkreślił pan Daniel.
Co obecnie może się dziać z nastolatkiem? - Pojawiły się dwa realne sygnały, które dały mi nadzieję, że Krzysiek żyje. Pierwszy taki, że był u jakiegoś gospodarza i ten gospodarz go rozpoznał. Drugi to sytuacja, kiedy kamerą samochodową została nagrana osoba, którą zidentyfikowałam na 95 proc. jako Krzyśka - zaznaczyła matka chłopaka.
Obecnie rodzina Dymińskich nie jest w pełni zadowolona z działań policji. Mundurowi mają udzielać im niewielu informacji. Zdaniem małżeństwa zaprzestali również aktywnych poszukiwań na rzecz oczekiwania. Funkcjonariusze są natomiast innego zdania. - Poszukiwania prowadzimy na akwenie wodnym, na terenach zielonych. Tak naprawdę w każdym innym miejscu i mieście. Weryfikujemy każdy sygnał, jaki do nas trafia. Niestety na tę chwilę nie udało się odnaleźć Krzysztofa - powiedziała w programie podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja z Komendy Powiatowej Policji dla powiatu Warszawskiego Zachodniego.
Koncepcja gmachu Opery Królewskiej - zobacz zdjęcia: