Pan Przemysław Błachnio mieszka w domu przy ul. Stanisława Kostki Potockiego 6A od ponad 25 lat. Wraz z nim żyją tam pani Anna oraz ich dzieci - 7-letnia Zuzia i 6-letni Alan. Rodzina zajmuje 72-metrowe mieszkanie.
Jak zaznacza pan Przemysław, dom przejął on po swoim ojcu. - Mój ojciec dostał mieszkanie pracownicze, właśnie tutaj. Ja przeprowadziłem się tu z mieszkania na Zawadach. Do tej pory płaciliśmy maksymalnie 700 złotych miesięcznie za najem tego miejsca. Nagle, kiedy teren został sprzedany przez władze SGGW, władze muzeum wysłały nam rachunki na ponad 1000 złotych, a teraz, ze względu na to, że dwa lata temu zerwali z nami umowę najmu, chcą otrzymywać 2700 złotych odszkodowania miesięcznie - przekazał w rozmowie z Super Expressem.
Czytaj również: 11-latek jeździł od pętli do pętli i nie mógł wrócić do domu. Pomogła straż miejska
Co będzie dalej z rodziną z Wilanowa?
Pani Anna zaznacza natomiast, że jej zdaniem płacenie podobnych sum jest nieprzystające, gdyż dom pozostaje w bardzo słabym stanie. Na ścianach pojawiają się pleśń i grzyb, podłogę podmywa woda. Rodzina codziennie szoruje wszystko środkami chemicznymi, jednak problemy nie znikają. Co więcej, spowodowały już u mieszkańców problemy zdrowotne.
- Od trzech lat czekamy na przyznanie mieszkania socjalnego w dzielnicy. I co? Przez ten czas nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi - zaznaczyła pani Anna. Przedstawiciele Urzędu Dzielnicy Wilanów mówią natomiast, że sam proces może być długotrwały. - Związane jest to głównie z brakami we wnioskach oraz z czasem, w jakim wnioskodawcy dostarczają wymagane dokumenty. Każda sprawa jest inna i sprawdzana jest dokładnie pod względem spełnienia kryteriów określonych w uchwale o najmie lokali mieszkalnych i zgodnie z obowiązującymi przepisami - zaznaczyła specjalista ds. kontaktu z mediami urzędu Ewa Kowalczyk.
Samo muzeum ma nie reagować na apele i prośby rodziny. Nie przewiduje bowiem, że lokal będzie użytkowany w celach mieszkalnych. - Pytanie brzmi jednak, dlaczego władze muzeum zdecydowały się na eksmisję, pomimo tego, że Wojewoda Mazowiecki w 2020 roku zameldował żonę pana Przemysława w mieszkaniu przy ul. Potockiego? - pytają dziennikarze Super Expressu. Na razie nie otrzymali jednoznacznej odpowiedzi.