Zdjęcie z interwencji

i

Autor: Canva / fot. Straż Miejska

14-latek przyjechał z Ełku do Warszawy, by dać dziewczynie... pluszowego misia

2023-02-07 10:38

Podobno romantyzmu już nie ma… jednak historia nastolatka z Ełku, który przyjechał do Warszawy, by wręczyć poznanej przez internet dziewczynie pluszowego misia pokazuje, że nastolatkowie nadal potrafią być romantyczni. Poznajcie szczegóły tej historii.

Zakochany 14-nastolatek z misiem

Chociaż święto zakochanych obchodzimy dopiero 14 lutego to jednak objawów romantyzmu nie brakuje. Historia 14-latka z Ełku z pewnością rozczuli niejedno serce. Młody chłopak przyjechał z Ełku, by zobaczyć się z poznaną przez internet dziewczyną. Nastolatka, który po rozpoczęciu lekcji kręcił się w okolicach warszawskiej szkoły zauważyli Strażnicy Miejscy. Ponieważ trwały już lekcje, a wszystkie dzieci były już w szkole strażnicy postanowili upewnić się, czy chłopiec nie potrzebuje pomocy.

„Było już po ósmej, więc w szkole zaczynały się lekcje. Zastanowiło mnie, że chłopak nie jest w szkole, tylko kręci się bez celu. Próbował gdzieś dzwonić, ale bez skutku. Kiedy po kilku minutach nie udał się do szkoły podjęliśmy interwencję” – opowiada inspektor Robert Majewski z VI Oddziału Terenowego.

Funkcjonariusze podeszli do nastolatka i zapytali, dlaczego nie idzie na lekcje. Chłopak odparł, że ma ferie. Strażnicy przypomnieli mu, że ferie w stolicy są w innym terminie, na co chłopiec odpowiedział, że on przyjechał z Ełku. Wyjaśnił strażnikom, że chciał odwiedzić w Warszawie poznaną przez internet dziewczynę, w której był zakochany. Okazało się, że jego ukochana jest uczennicą ósmej klasy szkoły przy Bartniczej. Jako dowód, że nie ma złych zamiarów chłopak wyjął z plecaka pluszowego misia, którego zamierzał jej podarować.

„Bardzo mnie wzruszył ten chłopiec. Jednak musiałam się upewnić, że nie uciekł z domu i że nie poszukuje go policja” – dodała inspektor Justyna Faltynowska.

Na miejsce wezwano patrol policji, a chłopca zaproszono do radiowozu, by się ogrzał. Strażnicy poprosili też 14-latka o telefon do mamy. W telefonicznej rozmowie mama nastolatka potwierdziła, że wie o wyjeździe syna i zgodziła się na to pod warunkiem, że wróci tego samego dnia. Chłopiec był wyraźnie zmartwiony i gdy strażniczka zapytała, w czym jest problem odpowiedział, że wziął ze sobą za mało pieniędzy i może mu nie wystarczyć na bilet. Brakowało mu 10 złotych. Strażniczka postanowiła pomóc zakochanemu i przekazała mu z własnego portfela 20 zł i poprosiła by przy okazji kupił sobie jakąś kanapkę, bo koc i termos z herbatą miał w plecaku.  Oficer prasowy Straży Miejskiej przekazał nam, że nastolatek bezpiecznie trafił do domu pociągiem. Czy miś trafił do dziewczyny? To pozostanie tajemnicą zakochanych.

Kwiaty na Walentynki: co znaczą kolory kwiatów