Oszuści okradli seniorkę na 18 tys. zł
Pod koniec października mieszkanka warszawskiej Pragi-Północ otrzymała telefon od rzekomego policjanta. Kobieta usłyszała, że jej syn i synowa zostali zatrzymany na komisariacie "na Żytniej". Syn 73-latki miał spowodować wypadek. W jego wyniku rzekomo potrącił kobietę w ciąży, która straciła dziecko i lada chwila może umrzeć. Oszust kazał seniorce wpłacić kaucję, aby "wykupić" syna, dzięki czemu miał nie pójść do więzienia.
Kobieta od razu powiedziała "policjantowi", ile pieniędzy posiada w domu. Podała także swój adres. W odpowiedzi 73-latka usłyszała, że po kaucję zgłosi się sekretarka. Do tego momentu kobieta nie mogła opuszczać mieszkania ani też rozmawiać z nikim. Kiedy pojawiła się "sekretarka", seniorka bez wahania przekazała jej pieniądze w kwocie 18 200 złotych zapakowane w kopertę i reklamówkę. Kobieta była przekonana, że dzięki temu jej syn zostanie wypuszczony. Nie sądziła jednak, że padła ofiarą oszustwa. Wszystko się wyjaśniło dopiero następnego dnia. 73-latka myślała, że ma zablokowany telefon na 24 godziny, dlatego dopiero po tym czasie zadzwoniła na policję.
13-latka odebrała pieniądze od oszukanej seniorki
Policjanci z Wydziału Kryminalnego VI Komendy Rejonowej Policji w Warszawie prowadzili dochodzenie w tej sprawie. Zaangażowano funkcjonariuszy, którzy są wyspecjalizowani w łapaniu oszustów metodą "na legendę". Ustalenia prowadzili także policjanci Wydziału ds. Nieletnich i Patologii z komendy na Pradze-Północ. Służby zweryfikowały informacje i zatrzymali do sprawy 13-latkę z Targówka, która miała odebrać pieniądze od 73-letniej kobiety.
Okazało się, że nastolatka już wcześniej została zatrzymana za podobny proceder przez policjantów z Białegostoku. Teraz 13-latka stanęła przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich. Za udział w oszustwach "na legendę" dziewczyna trafiła na 3 miesiące do ośrodka wychowawczego.
Zobacz, jak wyglądała akcja służb przeciw nielegalnemu handlowi podrobionymi towarami: