Zaatakował nożem kuchennym
Do napaści doszło w październiku ubiegłego roku w jednym z parków w samym centrum Warszawy. "O świcie do siedzącego tam 21-latka podszedł mężczyzna, wyjął z plecaka nóż kuchenny i grożąc nim swojej ofierze zażądał pieniędzy. Kiedy pokrzywdzony powiedział mu, że jest bez grosza, napastnik wbił mu nóż w lewy bok klatki piersiowej łamiąc mu przy tym żebro. Chwilę później doszło do szamotaniny między mężczyznami, w trakcie której sprawca drugi raz ugodził nożem 21-latka w to samo miejsce" - podkreślił podinsp. Robert Szumiata. "Napastnik uciekł, a pokrzywdzony z otwartymi i krwawiącymi ranami został dostrzeżony przez przechodniów, którzy wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe i o tym, co się stało, powiadomili policję" - relacjonował.
Podejrzany odjechał pociągiem w stronę lubelszczyzny
Sprawą zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. "Dzień po dniu szukali wszystkich kamer, które tego dnia swoim zasięgiem mogły objąć miejsce przestępstwa, jego przebieg oraz drogę odejścia sprawcy. Kiedy nagrania zostały już zgromadzone, przyszedł czas na ich wnikliwą analizę, która zajęła kolejne dni" - zaznaczył. Zdeterminowani policjanci ustalili nie tylko to, jak wygląda napastnik, ale również to, co zrobił zaraz po popełnionym przestępstwie i dokąd uciekł. Okazało się, że mężczyzna zaraz po ataku próbował okraść jeszcze śpiącą na ławce osobę, po czym poszedł w zarośla, przebrał się w odzież, którą miał w plecaku, ogolił się, a następnie ze stacji dworca kolejowego Warszawa Śródmieście pojechał na dworzec Warszawa Wschodnia, a stamtąd już do jednej z miejscowości w województwie lubelskim - podał.
Policja znalazła go... przez jazdę na gapę
Przekazał, że trop za 28-latkiem się urwał, kiedy wsiadł do wytypowanego przez funkcjonariuszy pociągu. "To, na jaki pomysł wpadli wtedy śródmiejscy policjanci okazało się kluczowe w tym śledztwie" - podkreślił. Wiadomo było, że napastnik był bez pieniędzy, dlatego policjanci postanowili sprawdzić, komu wtedy kierownik pociągu wypisał wezwanie do zapłaty za jazdę na gapę. Jedno z nazwisk po porównaniu danych personalnych ze zdjęciem tej osoby idealnie odpowiadało wizerunkowi zarejestrowanemu przez kamery monitoringu - stwierdził. Policjanci wiedząc już, z kim mają do czynienia i gdzie mieszka poszukiwana przez nich osoba, w najdrobniejszych szczegółach zaplanowali zatrzymanie. Policjanci pojechali do ustalonej wcześniej miejscowości, zorganizowali zasadzkę i zatrzymali mężczyznę nieopodal miejsca, w którym przebywał - dodał.
Napastnikowi grozi dożywocie
W mieszkaniu policjanci znaleźli odzież, w którą był ubrany mężczyzna w dniu przestępstwa oraz wezwanie do zapłaty wystawione mu tamtego dnia przez kierownika pociągu. "To nie był pierwszy raz, kiedy wszedł w konflikt z prawem. W czerwcu tego roku wyszedł z więzienia, w którym spędził 7 lat za rozbój, kradzież z włamaniem i posiadanie narkotyków" - przekazał policjant. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 28-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. Sąd na wniosek prokuratury podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące - dodała prokurator. Za zarzucane czyny może mu grozić dożywocie.
Źródło: PAP / srodmiescie.policja.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!