Jak informuje rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, testy starych tramwajów typu 105Na przeprowadzane są co 5 tysięcy kilometrów. Oznacza to, że tramwaje są poddawane badaniom co 4-5 tygodni. To właśnie taki skład uczestniczył w tragicznym wypadku na ul. Jagiellońskiej, do którego doszło w piątek 12 sierpnia.
Jak często sprawdzają tramwaje?
- Wynika to z instrukcji producenta. Działanie podstawowych urządzeń jest sprawdzane codziennie, co zmianę motorniczego. Mechanizmy zapobiegające zatrzaśnięciu pasażera wynikają z rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury. Drzwi tramwaju muszą odskakiwać na przedmiocie o szerokości 4 centymetrów - wyjaśnia Dutkiewicz.
Na razie nie wiadomo, dlaczego układ nie zadziałał podczas tragicznego wypadku. Badania przeprowadzone przez Tramwaje Warszawskie wykazały, że pojazd był sprawny. Prawidłowo zadziałał hamulec bezpieczeństwa. Sprawę wypadku bada teraz Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Śledczy sprawdzają między innymi, czy podczas wypadku kierujący pojazdem motorniczy rozmawiał przez telefon.
Koszmarny wypadek na Jagiellońskiej
Do jednej z największych tragedii w historii Tramwajów Warszawskich doszło w piątek 12 sierpnia około godziny 11.40 na ul. Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu Platerówek. Uczestniczył w nim tramwaj jadący na linii 18 w kierunku pętli Żerań FSO.
Czteroletnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska wyłożonego kamieniami. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami. Chłopiec zmarł. Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało razem z babcią z drugiego wagonu.
ZOBACZ TAKŻE
- Zobacz warszawskie ślady Roberta Lewandowskiego [GALERIA]
- Metro na Bródno: koniec budowy 24 sierpnia
- Mamy świetną wiadomość. Promy wracają na Wisłę