Sprzedają zabytki na złom
I to niestety dosłownie, bo grasujący po dzielnicy złodzieje nie mają litości dla zabytkowych zdobień. Detale w zastraszającym tempie znikają zarówno z pustostanów, jak i z zamieszkałych kamienic. Najczęściej są to elementy żeliwne, które błyskawicznie trafiają na praskie skupy złomu.
"Giną nam przede wszystkim detale architektoniczne. Jeżeli znika cały balkon, to nawet przypadkowy przechodzień jest w stanie zauważyć, że go nie ma. Gorzej, jeśli ten detal jest naprawdę niewielki. Mam na myśli tralki czy odboje bramne" - mówi Piotr Stryczyński z Towarzystwa Przyjaciół Pragi.
Złodzieje nie do namierzenia
Złodzieje są praktycznie nie do namierzenia. Ich działalność to nie tylko rujnowanie zabytkowej okolicy. Skradzione przedmioty uniemożliwiają odtworzenie zabytków.
"To jest problem nie tylko utraty tego wspólnego dziedzictwa kulturowego, ale także w przypadku rekonstrukcji, pozostają nam tylko i wyłącznie zdjęcia. Nie jesteśmy w stanie zrobić chociażby dokładnego odlewu" - dodaje Stryczyński.
Łupem złodziei padają najczęściej kamienice przy Wileńskiej, Stalowej i Targowej.