zwolnienie

i

Autor: Pexels; X @samoniniko

Z regionu

Szef zwolnił pracowniczkę przez Skype w drugim dniu pracy. Burza w sieci

2024-03-15 7:57

Była już pracowniczka jednej z mazowieckich firm nagłośniła w sieci historię swojego zwolnienia. Jak opisała, szef postanowił wyrzucić ją z pracy po dwóch dniach, przekazując jej tę informację za pośrednictwem Skype'a. Sytuacja wywołała niemałe oburzenie u internautów, którzy bardzo szybko namierzyli przedsiębiorstwo.

Straciła pracę przez Skype'a, jej historia wywołała burzę

Wpis, który zapoczątkował całą sprawę, został opublikowany przez anonimową użytkowniczkę na X (dawnym Twitterze) 14 marca. "Petrichor" napisała: "Szef mnie zwolnił na SKYPE XDDDDD bo zrobiłam 9 wizualizacji do produkcji, a nie 15 jak grafik co pracuje od początku tutaj (drugi dzień pracy)". Dołączyła do tego zrzut ekranu z rozmową.

W dyskusji z przełożonym pracowniczka nie ukrywała, że dopiero rozpoczęła pracę na nowym programie, którego musi się nauczyć. Szef stwierdził jednak, że nie zamierza płacić jej za naukę, dodając: "to dziękuję do widzenia". Jak wynika z jednego ze screenów, na grupie, w której trwała rozmowa, było łącznie 29 użytkowników.

Nim sprawa nabrała rozgłosu, użytkowniczka opisywała już nietypowe sytuacje z biura, m.in. problemy, które miały się pojawić, gdy zrobiła sobie przerwę na jedzenie i wzięcie leków.

Gdy o całej historii zrobiło się głośno, internauci bardzo szybko znaleźli opisywaną firmę i - mimo apeli byłej już pracowniczki - zaczęli wystawiać jej negatywne opinie. Na X nie brakowało komentarzy, w których inni użytkownicy krytykowali postawę szefa i wyliczali problemy, z jakimi wiele osób spotyka się obecnie na rynku pracy.

Sytuacja stała się na tyle skrajna, że autorka pierwotnego wpisu opublikowała kolejny post, w którym poinformowała, że "właściciel firmy do mnie napisał, że skieruje moje screeny do ich kancelarii prawnej". " Że mają teraz hejt na firmę przeze mnie, a ja nawet nie podałam nazwy firmy oraz napisałam samą prawdę, by pokazać to, jak się traktuje pracownika" - dodała.

Ostatecznie poprosiła również o pomoc w poszukiwaniu nowej pracy. Zapytała też o kontakt do prawnika, który mógłby jej poradzić w obecnej sytuacji.

Jak dalej potoczy się ta sprawa? Jest komentarz firmy

Redakcji "Super Expressu" udało się dotrzeć do "jednego z menadżerów firmy z Radomia", który udzielił swojego komentarza w sprawie zwolnionej pracowniczki. Rozmówca dziennikarzy przekazał przede wszystkim, że przedsiębiorstwo planuje opublikować oficjalne oświadczenie.

- Sytuacja, która wydarzyła się kilka dni temu, była niefortunna. Będziemy chcieli skontaktować się z tą pracownicą, aby ja przeprosić. Na pewno, jeżeli pani wyrazi zgodę, istnieje możliwość przywrócenie jej do pracy. Pracowników należy szanować, taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Obecnie, po ukazaniu się postu tej pani na platformie X, rozdzwoniły się telefony, które nam dezorganizują pracę. W związku z tym planujemy w najbliższym czasie wydać oświadczenie, a do tego czasu nie mogę szerzej, bez szefa komentować tej sprawy - powiedział, chcąc pozostać przy tym anonimowy.

Osiedle widmo w Ursusie - zobacz zdjęcia:

Szef z piekła rodem i mobbing. Jak zmienia się kultura pracy? Alicja Kotłowska | Nie ma głupich pytań