Tani węgiel dzięki pomocy samorządów?
- Apeluję do wszystkich polskich samorządów, by odpowiedziały pozytywnie na ofertę PGE czy Węglokoksu i włączyły się w dystrybucję węgla dla swoich mieszkańców. Samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem - powiedział podczas wizyty w Otwocku minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Teraz, na apel szefa jednego z resortów, zdecydował się odpowiedzieć niejako wywołany przez niego samorządowiec - prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski o dystrybucji węgla
Trzaskowski opublikował na Facebooku obszerny post, w którym wprost skomentował słowa Sasina. - Abstrahując już od tego, że przeszliśmy w krótkim czasie całkiem sporą drogę od prezydenckiego „węgla mamy na 200 lat” czy od „nie zabraknie węgla po akceptowalnej cenie” pani minister Moskwy, ta propozycja jest kuriozalna. A jej ogłaszanie w październiku (!), w dodatku za pośrednictwem mediów, tylko potwierdza towarzyszące nam od miesięcy obawy, że rząd i państwowe spółki, na których spoczywa odpowiedzialność za zapewnienie Polkom i Polakom bezpieczeństwa na czas sezonu grzewczego, nie przygotowywały się należycie do trudnej zimy, a rozwiązań panicznie poszukują na ostatnią chwilę - napisał prezydent Warszawy.
Jednocześnie Trzaskowski zaznaczył, że "jeśli spółki komunalne miałyby nawet kupować węgiel, musiałyby mieć do tego odpowiednią infrastrukturę". Równocześnie przekazał, że podobnymi miejscami w stolicy zajmuje się PGNiG Termica. To natomiast jedna ze spółek, która jest bezpośrednio powiązana z PGNiG, a więc spółką Skarbu Państwa.
Czytaj również: "Największy i najefektywniejszy" - taki będzie ZUSOK przy Zabranieckiej
Kto powinien sprawić, że węgiel będzie tańszy?
- Twierdzi Pan, że Pański pomysł obniżyłby cenę węgla dla polskich rodzin. Że pozwoliłby uniknąć jej podwyższanie przez pośredników. Ale czy to nie przypadkiem podległa Panu Polska Grupa Górnicza kilka miesięcy temu postanowiła zmonopolizować dystrybucję węgla w Polsce? Czy to nie wprowadzane przez Pański rząd, nieskoordynowane z unijnymi sankcje rozbiły ten rynek? Już się nim "zajęliście" – czy nie powinien być w takim razie wolny od patologii i pozbawiony możliwości spekulacji? - pytał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy wprost zarzucił Sasinowi i całemu obozowi władzy, że próbują przerzucić swoje kompetencje oraz polityczną odpowiedzialność na samorządy. - Nie zamierzam uczestniczyć w przedsięwzięciu, którego jedynym celem jest propagandowe przerzucenie winy za problemy, które sami stworzyliście - podkreślił.
- Bardzo chętnie natomiast podejmiemy jako miasto współpracę w kwestii wymiany pieców węglowych na pompy ciepła. Można by taką wymianę przeprowadzać masowo przy wsparciu ze środków KPO, ale Pański rząd nie wydaje się być tymi pieniędzmi zainteresowany - dodał ostatecznie włodarz stolicy.
"Bez zaskoczenia przyjmujemy niemoc Trzaskowskiego"
- Bez zaskoczenia przyjmujemy niemoc prezydenta Trzaskowskiego. Możliwość współpracy z PGE przy dystrybucji węgla ustępuje tu bezmyślnemu zacietrzewieniu. Najsmutniejsze jest to, że tracą na tym najmniej zamożni mieszkańcy Stolicy. Wstyd, prezydencie Trzaskowski - napisał na Twitterze wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.
W podobnym tonie wypowiedział się także Jan Kanthak, również wiceszef MAP. - Bez zaskoczenia, ale z troską o najmniej zamożnych mieszkańców stolicy przyjąłem do wiadomości fakt, że pomoc przy dystrybucji taniego węgla z PGE przerasta prezydenta Trzaskowskiego - przyznał.
Czytaj także: Jacek Sasin wymyślił sposób na tani węgiel. Odpowiedź może zapamiętać na długo
"Ciągle w czymś wyręczamy rząd"
Ostatecznie, 5 października Trzaskowski zdecydował się opublikować kolejny post, w którym nie hamował mocnych słów.
- Za rządów PiS wolne samorządy zajmują się walką z pandemią, kryzysem uchodźczym, a obecnie kryzysem energetycznym, choć oczywiście nie są to nasze kompetencje. Ciągle w czymś wyręczamy rząd. W zamian za to, PiS zabiera pieniądze naszym mieszkańcom - stwierdził prezydent Warszawy.
Trzaskowski dodał z przekąsem, że Sasin był "za bardzo zajęty kopaniem po kostkach swojego szefa, Premiera Morawieckiego, żeby zająć się rozwiązywaniem prawdziwych problemów Polek i Polaków". Zaznaczył również, iż to zadaniem ministra i rządu było zabezpieczenie odpowiedniej ilości surowców energetycznych.
- Wojna wybuchła w lutym, a Pan premier zorientował się, że nie da rady zabezpieczyć potrzeb naszych rodaków i musi zwrócić się o pomoc do samorządów dopiero w październiku. Zamiast poprosić - wydziera się i grozi (no cóż, taka kindersztuba). Znowu samorząd ma zastąpić przegniłe służby państwa PiS. Jechać do portu, transportować, kupować i zająć się dystrybucją węgla - napisał.
Prezydent stolicy dodał również, iż rządzący starają się zrobić z samorządów kozła ofiarnego. - Przetransportujcie węgiel, którego ponoć załatwiliście wystarczająco dużo do naszych miast i miasteczek - to wszak Wasz obowiązek. Składujcie go na przygotowanych składowiskach waszych spółek (w Warszawie - na Siekierkach) albo w firmach wyspecjalizowanych w sprzedaży węgla (dlaczego zabieracie im chleb i likwidujecie miejsca pracy?). Jak zmienicie prawo o zamówieniach publicznych i inne potrzebne przepisy, pomożemy Wam w tym, żeby węgiel trafił do potrzebujących. Oczywiście oczekujemy, że cena będzie poniżej tysiąca złotych za tonę - tak jak obiecywaliście - dodał.
Zauważył również, nie unikając przy tym ironii, że to samorządy zajmują się transformacją na bardziej ekologiczne źródła energii. - No to do roboty, Panie premierze! Proponuję, żeby sam Pan zarządzał całą operacją. Koniec przesiadywania na Nowogrodzkiej i podlizywania się Prezesowi- czas ruszyć w Polskę. [...] A może, skoro nic nie umie Pan zrobić, łatwiej będzie po prostu oddać władzę. Wtedy będzie mógł Pan do woli uprawiać zapasy z premierem Morawieckim przy dźwięku rechotu Prezesa Kaczyńskiego. Tylko już za własne, a nie publiczne pieniądze - zakończył.