Lekarz zapyta o wagę, wzrost i używanie wyrobów tytoniowych przez pacjentów
Od marca placówki POZ będą zobowiązane do raportowania do NFZ informacji na temat wagi i wzrostu pacjentów oraz używania przez nich wyrobów tytoniowych - podał serwis medonet.pl. Choć przepisy regulujące tę kwestię istnieją już od kilku lat, lekarze nie zawsze się do nich stosowali. W związku z tym Fundusz zamierza bardziej stanowczo podchodzić do tematu. Zgodnie z informacjami wspomnianego medium, brak wymaganych danych podczas pierwszej wizyty lekarskiej w danym roku ma skutkować zablokowaniem możliwości rozliczenia części świadczeń.
Sytuacja może budzić sprzeciw wśród pacjentów, którzy nie muszą przecież chętnie dzielić się informacją dotyczącą chociażby swojej wagi. Przepisy nie podobają się również samym lekarzom. W połowie lutego br. Prezydium Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce wydało swoje stanowisko "w sprawie rezygnacji z wymogu walidacji świadczeń o masę ciała, wzrost i status używania wyrobów tytoniowych".
Czytaj również: Szkoły do likwidacji w woj. mazowieckim. Które placówki mogą zniknąć? Lista 2025
Lekarze protestują przeciwko wymogowi
"Dane antropometryczne oraz informacje dotyczące stosowania używek stanowią integralną część badania lekarskiego. Spersonalizowane są danymi wrażliwymi, objętymi tajemnicą lekarską. Powinny zatem być ujawniane i przetwarzane wyłącznie w sytuacjach uzasadnionych. Należy pamiętać, że w POZ podstawową formą opłaty jest stawka kapitacyjna. Jej wypłata powiązana jest wyłącznie ze złożeniem deklaracji wyboru. Przekazywanie informacji o danych antropometrycznych i dotyczących stosowania używek nie może i nie wpływa na kształtowanie opłaty za świadczenie, stanowi precedens obrotu danymi wrażliwymi przez Płatnika" - przekazała podpisana pod stanowiskiem prezes dr n. med. Agnieszka Jankowska-Zduńczyk.
W dalszej części stanowiska lekarze podkreślili, że opisane pomiary są standardowo dokonywane zgodnie z wymogami podczas całego szeregu badań. "Pomiary antropometryczne pozostające w zakresie badania przedmiotowego oraz informacja o używaniu nikotyny, uzyskana w czasie wywiadu lekarskiego, są dobrowolnymi elementami procedury badania pacjenta" - czytamy.
Medycy zwrócili również uwagę na fakt, iż w wielu przypadkach wykonanie pomiarów może być po prostu niemożliwe. Poza tym kwestie, z którymi pacjenci zgłaszają się do POZ, mają nie uzasadniać - szczególnie w czasie pierwszej w roku wizyty - wprowadzonego wymogu. Zdaniem lekarzy "pacjent ma prawo nie wyrazić zgody na pomiar".
W piśmie zwrócono także uwagę na ogrom pracy medyków, który zwiększa się dodatkowo z każdym kolejnym obowiązkiem. To może ostatecznie doprowadzić do zmniejszenia dostępności opieki dla pacjentów. "Zwracamy uwagę na to, że zbyt częste i niepotrzebne wpisywanie danych medycznych może być przyczyną zwiększonego stresu pacjentów i spowodować odwrotny, niekorzystny skutek zdrowotny" - dodali lekarze. Jak również zaznaczyli, wymuszenie przeprowadzania procedur, które nie zawsze są zbieżne z ustalonym przez lekarza zakresem badania, ma "naruszać zasady wykonywania zawodu medycznego".
Czytaj również: Zmiany w rozkładzie jazdy pociągów PKP Intercity. Będzie nowe połączenie z Warszawy
Dlaczego wprowadzono budzący emocje obowiązek?
Jak widać, opisany obowiązek napotyka na spory opór ze strony środowiska lekarskiego. Dlaczego więc właściwie został wprowadzony? W uzasadnieniu do rozporządzenia argumentowano, iż przekazywanie NFZ informacje o wzroście, masie ciała oraz używaniu przez pacjenta wyrobów tytoniowych "pozwoli na zwiększenie efektywności prowadzonych działań z zakresu profilaktyki i promocji zdrowia". Nowe regulacje miały pomóc zidentyfikować osoby szczególnie narażone na poważne choroby, których czynnikami ryzyka są palenie oraz nadwaga.
"Dodatkowo informacje o wadze i wzroście świadczeniobiorcy umożliwią Narodowemu Funduszowi Zdrowia podjęcie nowych działań uszczelniających finansowanie świadczeń w przypadku dawkowania wysokokosztowych leków w przeliczeniu na masę ciała i pozwoli na identyfikację m.in. takich zdarzeń, w ramach których masa i wzrost sprawozdawana przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej różni się znacząco od masy i wzrostu wykazanego na etapie refundacji świadczeń" - czytamy. W wyjaśnieniu dodano też, że opisywane informacje miałyby być wykorzystywane "przy analizach dotyczących refundacji aptecznej, w przypadku leków i wyrobów medycznych, których dawkowanie jest uzależnione jest od masy albo powierzchni ciała".
Powrót kina Luna w Warszawie - zobacz zdjęcia:
