Pizza

i

Autor: pixabay.com Pizza

Tego kursu nigdy nie zapomni - dostawca pizzy POBITY PRZEZ KLIENTA

2021-10-13 15:20

Praca dostawcy pizzy tylko pozornie jest łatwa i bezproblemowa. Przypadek jednego z warszawskich dostawców pokazuje, że w "ryzyko zawodowe" wliczone jest pobicie przez agresywnego klienta. Więcej na ten temat w naszym artykule.

Ten dostawca pizzy prawdopodobnie nigdy nie zapomni tego kursu! Został zwyzywany i dotkliwie pobity przez zamawiającego. Grożono mu też śmiercią. Sprawca rzecz jasna nie zapłacił za zamówioną pizzę. Sprawa trafiła na policję, która dowiedziała się od pracowników pizzerii, że nie pierwszy raz mieli problem z klientami spod tego adresu. Zwykle chodziło o kłopoty z płatnością. Tym razem po jedzenie zadzwoniono z innego numeru. Pracownicy mieli więc nadzieję, że zmienili się lokatorzy i wszystko pójdzie gładko. Dostawca wykazał się jednak przezornością i na wszelki wypadek włączył dyktafon w telefonie. Gdy zapukał do drzwi, otworzył mu znany z widzenia, około 30-letni mężczyzna. Za nim pojawił się drugi, dużo młodszy. Szykowały się kłopoty.

Pijany kierowca nie dał rady utrzymać się na nogach!

Groźby, pobicie i kradzież pizzy

Młodszy mężczyzna nie zamierzał płacić za zamówienie. Od razu zaczął krzyczeć na dostawcę, wyzywać go i grozić śmiercią. Pracownik pizzerii powtórzył, że nie może wydać zamówienia bez zapłaty. Wtedy się zaczęło - wściekły klient zaczął uderzać pięściami i kopać nieszczęsnego dostawcę. Furiat nie odpuścił nawet wtedy, gdy pracownik chciał się ewakuować windą. Ostatecznie wrócił do pizzerii bez pizzy, pieniędzy za zamówienie i torby termicznej.

Sceny, jak u Smarzowskiego

Napaść zgłoszono na policję. Mundurowi pojechali na miejsce, jednak w mieszkaniu zastali tylko 30-latka. Z jego zeznań wyłania się obraz sytuacji, jak żywcem wyjęty z filmów Wojciecha Smarzowskiego. Okazało się, że sprawcą pobicia był 20-latek, którego mężczyzna poznał chwilę wcześniej na ulicy. Ci obcy ludzie przypadli sobie do gustu na tyle, że starszy zaprosił młodszego na wódkę. W trakcie picia zgłodnieli, wiec młodszy zamówił pizzę, po czym rozegrał się opisany wyżej dramat dostawcy. Wydartą mu pizzą 20-latek nie podzielił się jednak z nowym kolegą. Do mieszkania przyniósł pustą torbę termiczną, mówiąc, że zjadł pizzę, bo był głodny.

Funkcjonariusze ustalili, kim jest podejrzany o rozbój. Wiedzieli też, że ma do załatwienia sprawy meldunkowe w jednym z biur przy ul. Taśmowej na warszawskim Mokotowie. Tam został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał prokuratorskie zarzuty. Przyznał się do przestępstwa. Sąd może go skazać nawet na 12 lat odsiadki. Na adres więzienia pizzy raczej nie zamówi.

mokotow.policja.waw.pl

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!