Tiktokerka zaatakowana na ulicy w Warszawie
18 czerwca Magda Sieczka opublikowała na swoim profilu na TikToku filmik o zdarzeniu, które miało miejsce dzień wcześniej, ok. godz. 22:20. Wracając po pracy do domu, twórczyni przystanęła na skrzyżowaniu ulic Płockiej i Górczewskiej, gdzie chciała wsiąść na hulajnogę elektryczną.
- W momencie, kiedy odebrałam hulajnogę, właśnie z tego miejsca, na tym wielkim, oświetlonym skrzyżowaniu, odwróciłam się na sekundę. W tym samym momencie pewien mężczyzna podbiegł do mnie, obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej na czerwonym świetle jak gdyby nigdy nic. Może dla większości z was będzie to błaha sytuacja, ale to była pierwsza sytuacja, w której ktoś mnie zmolestował, w miejscu publicznym, w "bezpiecznym" miejscu - powiedziała tiktokerka.
Jak dodała, od razu skontaktowała się z policją, po czym udała się na komisariat. Zgodnie z relacją twórczyni funkcjonariuszka nie przyjęła jednak jej zgłoszenia i poleciła, aby stawiła się w tej sprawie na komendzie następnego dnia rano. Zbulwersowana i zszokowana sytuacją kobieta postawiła więc zaapelować o pomoc do internautów.
- Jeżeli macie kolegę, partnera, męża, narzeczonego, chłopaka, który 17 czerwca o godz. 22:00 poszedł biegać i wiecie, że biega tą trasą, dajcie proszę znać. Był ubrany w czerwoną bluzkę i miał na sobie niebieskie bądź czarne nauszne słuchawki. Jeżeli jesteście pewne, że jest to osoba, którą znacie, i możecie mi podać jej imię, nazwisko lub jakiekolwiek dane, bardzo was o to proszę - powiedziała, po czym poprosiła inne użytkowniczki platformy, by naprawdę na siebie uważały.
Rotunda w Warszawie kiedyś i dziś - zobacz zdjęcia: