To koniec Platformy Obywatelskiej. Premier Donald Tusk przedstawił nową nazwę

2025-10-25 14:30

Od dzisiaj nazywamy się Koalicja Obywatelska - oświadczył w sobotę w Warszawie premier, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas „konwencji zjednoczeniowej” PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polska. Przekonywał jednocześnie, że KO wygra wybory parlamentarne w 2027 roku.

  • Platforma Obywatelska po 25 latach zmienia nazwę na Koalicja Obywatelska.
  • Tusk podkreśla, że zmiana nazwy ma na celu odzwierciedlenie dotychczasowych zwycięstw i przyszłych planów.
  • Premier poruszył kwestie bezpieczeństwa Polski i sztucznej inteligencji.

Powstanie nowej formacji oznacza zakończenie działalności Platformy Obywatelskiej funkcjonującej pod tą nazwą od blisko 25 lat.

Koalicja Obywatelska zamiast PO 

- Jak my się od dzisiaj nazywamy? My się nazywamy Koalicja Obywatelska, bo jako Koalicja Obywatelska wygrywaliśmy już wybory i wygramy następne wybory - powiedział premier Tusk podczas wystąpienia. - Niczego nie musimy wymyślać, żadnych sztuczek, tylko prawda, tylko siła, tylko dobro - dodał.

Tusk zaznaczył, że niektórzy mogą pamiętać, kiedy lata temu w sondażach Platforma Obywatelska miała 12 proc. - Ja powiedziałem, że będzie 40 proc. i było 42. A my dzisiaj mamy 35 proc. i nikt nie ma prawa do zwątpienia, do pesymizmu - mówił.

- Otwórzcie oczy wszyscy. Oni tam naprawdę szykowali się znowu do tego, żeby trybunałami rządzili tacy ludzie jak pani (Julia) Przyłębska czy pan (Bogdan) Święczkowski, mediami tacy ludzie jak (Jacek) Kurski, a o losach polskich kobiet decydowali goście z Ordo Iuris. Oni naprawdę to na nowo szykują. A ja chcę wam powiedzieć, żeby już nikt więcej z was nie uśmiechał się pod nosem, kiedy wasz przewodniczący mówi, że my wygramy w 2027 roku wybory - podkreślił Tusk.

Tusk: Polska będzie tak długo bezpieczna, jak długo my będziemy rządzić

Podczas przemówienia przewodniczący PO poruszył m.in. kwestię bezpieczeństwa. - Polska będzie tak długo bezpieczna, Polska będzie tak długo pożądanym partnerem dla tych najbardziej ambitnych, gwarantujących nasze bezpieczeństwo wobec agresji rosyjskiej partnerów, tak długo, jak my będziemy rządzić. Tak długo, jak my będziemy wygrywać z tymi, którzy chcą to zrujnować - powiedział.

Tusk nawiązał też do konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która od piątku trwa w Katowicach. - Oni proponują nam kompletną samotność - ocenił. Dodał, że „proponują de facto kompletną bezradność wobec potencjalnej agresji rosyjskiej”.

- Wczoraj patrzyliście na ich twarze, te wilcze apetyty. Naprawdę lepiej mieć u władzy premiera z wilczymi oczami niż partię o wilczych apetytach - powiedział Tusk.

Jego zdaniem, „zebrali się tam dokładnie po to, żeby zacząć już dzielić skórę na niedźwiedziu i chcieli to przykryć paroma hasłami”.

Premier mówił o sztucznej inteligencji 

Tusk podkreślił, że kiedy mówimy o suwerenności i wolności, to musimy zrozumieć jej nowy wymiar. Zdaniem premiera „dzisiaj suwerenność to jest nasza inwestycja w polskie fabryki sztucznej inteligencji”.

- Dzisiaj suwerenność to jest wspieranie, aranżowanie tych przedsięwzięć, które służą na przykład tworzeniu polskiego modelu językowego do sztucznej inteligencji (...). My będziemy dzięki sztucznej inteligencji uczyli się, ona nam będzie doradzała, ona będzie podpowiadała scenariusze. Ona coraz częściej także będzie zastępowała te tradycyjne modele na przykład upowszechniania kultury - mówił Tusk.

Zdaniem lidera PO, „jeśli myślimy serio o suwerenności, to nie ma sensu słuchać tych dziadersów, którzy w ogóle nie mają pojęcia o tym, na czym polega suwerenność w XXI wieku”. Dodał, że próba konkurowania z Chinami i Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie AI nie jest możliwa w wymiarze jednego państwa europejskiego.

- Ani Polska, ani Francja, ani Niemcy, ani Wielka Brytania nie mają żadnych szans, jeśli działają indywidualnie. Ale Europa, zgodnie ze swoim hasłem: „Jedność z różnorodności”, proponuje takie rozwiązania, które dadzą nam możliwość budowania gigantycznych baz danych, skutecznego konkurowania z dotychczasowymi potęgami i równocześnie będzie wsparciem dla tworzenia np. naszego narodowego modelu językowego - ocenił.

- Mamy najzdolniejszych ludzi w Europie. Mamy państwo, które obudziło się z wielowiekowego letargu. Mamy dzisiaj być może już najnowocześniejszą infrastrukturę drogową, a niedługo kolejową. Mówię o tym z satysfakcją, bo to jest nasze dzieło - ocenił.

PiS o zmianie nazwy PO: To jest jakiś żart

– Proszę zwrócić uwagę na kontrast. Prawo i Sprawiedliwość rozmawia na temat programu dla Polski, na temat przyszłości naszego kraju, a Koalicja Obywatelska rozmawia o sobie. Zmienia nazwę Koalicja Obywatelska na jaką? Na Koalicję Obywatelską. To jest jakiś żart, to jest jakaś kpina – ocenił poseł Mariusz Błaszczak (PiS), były wicepremier I minister obrony.

Europoseł Waldemar Buda (PiS), były wiceminister rozwoju i technologii wskazał, że tworząc „nowe” ugrupowanie premier Donald Tusk może próbować uciec od obietnic składanych w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. przez Platformę Obywatelską. Jego zdaniem, politycy PO mogą twierdzić, że były to zobowiązania Platformy Obywatelskiej, która formalnie przestała istnieć.

Według europosła zjednoczenie Koalicji Obywatelskiej nie wniesie nic nowego na scenę polityczną w Polsce i nie wpłynie na jej układ.

– To jest dodawanie jeden plus zero plus zero. Z tego zawsze musi być jeden. Dwie nieistniejące partie łączą się z istniejącą i mówią, że to jest wielka wartość dodana. A w tym zabiegu PR-owym nie widzę żadnej wartości dodanej – powiedział Waldemar Buda.

Podobnie europoseł Piotr Muller (PiS) nie spodziewa się po Koalicji Obywatelskiej niczego nowego. – Jeśli Donald Tusk zmieni Platformę Obywatelską na coś innego, to ludzie nie pomyślą, że to ktoś inny wcześniej obiecywał sto konkretów i tej obietnicy nie dotrzymał. Nie wiem, czy premier chce uciec od zobowiązań, zmieniając nazwę partii? Nie rozumiem tego ruchu. To jest ruch pozorowany, mający cele czysto PR-owe – powiedział Muller.

W Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach w piątek i sobotę odbywa się konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. Dwudniowa konwencja to w sumie trzy sesje plenarne – dwa wystąpienia prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego i dyskusja o wschodnie flance NATO, 17 sesji głównych i 114 paneli specjalistycznych. Przewidziano około 600 panelistów, a liczbę gości oszacowano na kilka tysięcy. Konwencja ma zakończyć się w sobotę wieczorem wystąpieniem Jarosława Kaczyńskiego.