Śmiertelny wypadek na Wisłostradzie. Opel jechał pod prąd
Dramatyczne sceny rozegrały się w czwartek, 10 lipca, na warszawskiej Wisłostradzie na wysokości Cytadeli. Na odcinku objętym remontem doszło do czołowego zderzenia. Jak informuje policja, kierujący osobowym oplem vectra z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, wprost pod koła prawidłowo jadącego motocykla. Po staranowaniu jednośladu opel uderzył jeszcze w audi.
– Do wypadku doszło ok. godz. 23.15. Kierujący oplem zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w prawidłowo jadącego motocyklistę, a potem audi. Do szpitala zabrano motocyklistę i pasażera – przekazywała "SE" podinsp. Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V.
Na miejscu natychmiast pojawili się świadkowie, którzy rzucili się na pomoc poszkodowanym. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń "Super Expressu", motocyklem podróżował około 45-letni mężczyzna ze swoim 13-letnim synem. Oboje byli reanimowani jeszcze przed przyjazdem służb.
Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stołeczny „Meditrans” potwierdził, że poszkodowani odnieśli wielonarządowe obrażenia ciała i zostali pilnie przetransportowani do szpitala.
Ucieczka i tragiczny finał. Nie żyje motocyklista
Sprawcy tej tragedii nie zamierzali ponieść konsekwencji. Jak przekazała policja, kierowca opla i jego pasażer uciekli pieszo z miejsca zdarzenia, pozostawiając rannego ojca i dziecko bez pomocy. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania. – Właśnie trwa zatrzymywanie drugiego z mężczyzn – przekazała „Super Expressowi” podinsp. Kozłowska w piątek przed godziną 9, potwierdzając, że obaj mężczyźni są już w rękach policji.
To dwaj mężczyźni, obywatele Polski w wieku 24 i 38 lat - informuje PAP powołując się na Komendę Stołeczną Policji.
Niestety, finał tragicznego wypadku na Wisłostradzie jest najgorszy z możliwych. Mimo wysiłków świadków i ratowników, życia 45-letniego motocyklisty nie udało się uratować. – Mamy informację, że motocyklista zmarł w szpitalu wskutek odniesionych obrażeń – potwierdziła w rozmowie z nami podinsp. Kozłowska. Jego 13-letni syn wciąż przebywa w szpitalu, gdzie lekarze walczą o jego zdrowie.
Blok w Ząbkach po pożarze - zobacz zdjęcia:
