Zarzut pod tragicznym wypadku na S2
Prok. Piotr Antoni Skiba dodał w opublikowanym w piątek komunikacie, że podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator skierował do sądu wniosek o areszt, który ma zostać rozpoznany po południu.
"Jak ustalono, podejrzany nie posiadał licencji na wykonywanie transportu drogowego w zakresie przewozu osób pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu powyżej siedmiu i nie więcej niż dziewięciu osób łącznie z kierowcą" - zaznaczył prok. Skiba.
Przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że stan zdrowia jednej z pokrzywdzonych kobiet jest bardzo ciężki, stan drugiej uległ poprawie i jest stabilny. Zgodnie z przekazanymi przez rzecznika informacjami nadal nie została w pełni potwierdzona tożsamość dwóch osób zmarłych w wyniku zdarzenia i konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań w tym zakresie.
Poważny wypadek na S2 pod Warszawą
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek nad ranem na drodze krajowej S2 w pobliżu Konotopy w woj. mazowieckim. W zderzeniu busa z TIR-em zginęło pięć osób, a trzy zostały ranne. Tego dnia prok. Skiba przekazał, że badania krwi kierowcy wykazały, że był on trzeźwy. Zaznaczył, że w oględzinach miejsca wypadku brał udział biegły z zakresu ruchu drogowego.
- Wstępne ustalenia wskazują na to, że doszło do najechania busa na tył stojącej ciężarówki z naczepą. W ostatniej chwili kierowca busa, chcąc ratować sytuację, odbił kierownicą, co spowodowało, że nie doszło do czołowego zderzenia. Ale została ścięta prawa część pojazdu, w której siedzieli pasażerowie - powiedział.
Potwierdził też, że zginęły osoby siedzące po prawej stronie busa. - Wiemy, że ten pojazd był przystosowany do przewozu osób. Na tym etapie nie jestem w stanie potwierdzić, czy wszystkie osoby miały pasy i czy były nim przypięte - zaznaczył.
Budowa wiaduktu w ul. Chełmżyńskiej w Warszawie - zobacz zdjęcia: