turysta w wiśle

i

Autor: straż miejska

Wisła

Turysta z Hongkongu postanowił popływać w Wiśle. Musieli wyłowić go strażnicy miejscy

Strażnicy miejscy z Warszawy musieli wyłowić z Wisły turystę, który postanowił popływać. Mężczyzna pochodzący z Hongkongu nie zważał na zimową aurę i wskoczył do wody. Nurt zepchnął go daleko od brzegu, ale na szczęście był w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej.

Strażnicy miejscy z patrolu rzecznego zauważyli na wysokości Saskiej Kępy człowieka płynącego wpław przez Wisłę. Temperatura wody wynosiła 8 stopni C. Funkcjonariusze podpłynęli do niego łodzią i wyciągnęli go na pokład. Pływak okazał się mieszkańcem Hongkongu.

"Wyjaśnił, że jest turystą i chciał po prostu popływać, ale trochę przeliczył się z siłami. Nie wiedział też, że w Wiśle obowiązuje zakaz kąpieli i że wypłynął na szlak żeglowny" – powiedzieli strażnicy miejscy.

Postanowił popływać w Wiśle zimą

Wyjaśnili, że mężczyzna, chociaż okazał się doskonałym pływakiem, nie wziął pod uwagę ani siły nurtu rzeki, który zepchnął go daleko od miejsca, gdzie zostawił ubranie, ani zbliżającego się gradobicia. Był w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej, ale narzekał na zimno.

Strażnicy miejscy okryli go kocem termicznym i przetransportowali łodzią na plażę przy płycie Desantu, po drugiej stronie Wisły, gdzie pozostawił swoje rzeczy. Po pouczeniu przez strażników i ubraniu się, zabezpieczony kocem termicznym amator dzikich kąpieli został zwolniony.

Państwowy deweloper chce zburzyć wilanowskie osiedle pod nowe bloki. "To niebezpieczny precedens"

Wianki nad Wisłą Wydarzeniem Roku 2023. Dyrektor "Stołecznej Estrady" o imprezie i zwycięstwie w plebiscycie Warszawiaki