Na uczelnię wchodziła jako studentka - budynek opuszczała z kradzionym laptopem
Na jednej z warszawskich uczelni od początku roku ginęły laptopy. W sumie ukradziono 12 komputerów, których łączna wartość wyniosła około 21 tysięcy złotych. Sprawą zajęli się operacyjni z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Policjanci w toku śledztwa ustalili, że za kradzieżami może stać 30-latka bez stałego miejsca zamieszkania. Jak dokonywała kradzieży? Okazuje się, że kobieta wchodziła na uczelnię udając studentkę. Budynek opuszczała już z kradzionym sprzętem. Zebrane dowody pozwoliły mundurowym na dokonanie jej zatrzymania. Policjanci udali się do mieszkania, w którym miała przebywać. Na miejscu okazało się, że 30-latka jest w trakcie popełniania innego przestępstwa!
Polecany artykuł:
81 000 sztuk papierosów bez akcyzy
Policjanci zastali podejrzaną w mieszkaniu jej babci przy ul. Marzanny na warszawskim Mokotowie. To właśnie starsza kobieta otworzyła drzwi mundurowym. Po wejściu do środka policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z nielegalnym procederem - babcia i wnuczka pakowały do foliowych woreczków papierosy bez akcyzy. Wszystkiemu przyglądała się matka podejrzanej. Zabezpieczono ponad 81 000 sztuk papierosów. 30-latka tłumaczyła, że robi to na zlecenie mężczyzn, którego imienia i nazwiska nie zna. Starsza kobieta powiedziała zaś, że pomagała wnuczce, by zarobić na nagrobek męża.
Sprzedawała laptopy po 500 zł
Policja zatrzymała 30-latkę w związku z kradzieżami laptopów, do czego się przyznała. Zeznała, że sprzęt sprzedawała po 500 zł za sztukę przypadkowym osobom. Ponadto w trakcie legitymowania okazało się, że kobieta jest poszukiwana przez otwocki sąd za przestępstwa z przeszłości. Kobieta jest już w areszcie, a za popełnione przestępstwa grozi jej 5 lat więzienia.
Źródło: mokotow.policja.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!