- Podczas gdy dla jednych Dzień Zaduszny to chwile refleksji, zadumy i wyciszenia, dla innych – czas awantur, agresji i szukania sensu życia w alkoholu - przekazali strażnicy miejscy.
Straż musiała interweniować pod cmentarzem
2 listopada około godziny 18:30 funkcjonariusze musieli interweniować przy przystanku Powązki - Cmentarz Wojskowy. Dotarły do nich bowiem informacje o agresywnej, głośnej grupie, przeszkadzającej innym swoim zachowaniem.
- Według zgłaszających ludzie zebrani na przystanku byli wulgarni, agresywni, spożywali alkohol i tłukli butelki. Na miejscu funkcjonariusze zastali dwóch mężczyzn i kobietę. Kiedy poprosili ją o okazanie dokumentu, włączył się "obrońca", który również był niezwykle pobudzony i agresywny, próbował naruszyć nietykalność cielesną strażników - dodali funkcjonariusze.
Czytaj również: Nastoletni złodzieje ukradli dary dla dzieci z otwockich domów dziecka
Ostatecznie "obrońcę" udało się obezwładnić, po czym trafił do radiowozu. Nawet tam pozostawał jednak agresywny - pluł, krzyczał, obrażał strażników i kopał w kraty.
- Strażnicy ujęli również kobietę, która w trakcie, gdy umieszczali jej znajomego w radiowozie, próbowała uciec. "Obrońca" po wytrzeźwieniu odpowie za naruszenie nietykalności funkcjonariuszy oraz za zniszczenia powstałe w radiowozie - zaznaczono.